Sondaże exit polls w Izraelu zazwyczaj są dalekie od prawdy. Tak było i tym razem, gdy pomimo sondażowych przewidywań o remisie wyborczym pomiędzy konserwatywną partią Likud, a centro-lewicową Unią Syjonistyczną, po podliczeniu głosów okazało się, że to ta pierwsza wyraźnie wygrała wybory.

Otrzymawszy 30 mandatów, partia Likud nie tylko została zwycięzcą tych wyborów ale także zwiększyła swoją reprezentację parlamentarną aż o 12 deputowanych. Unia Syjonistyczna z jej 24 mandatami jest przegranym tych wyborów, jednak porażka ta nie jest tak dotkliwa jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Wynik ten jest bowiem najlepszym wynikiem lewicy od lat, a nowy   przywódca Unii Syjonistycznej, Izaak Herzog wydaje się być charyzmatycznym liderem. Nową jakością w izraelskiej polityce jest powstanie arabskiej Wspólnej Listy (Al-Kaima Al-Musztaraka), która otrzymując 14 mandatów stała się trzecią siłą w Knesecie. W sytuacji zwycięstwa Likudu, ten wysoki wynik nie przełoży się jednak zapewne na bardziej "gołębią" politykę nowego gabinetu.

Należy spodziewać się szybkiego utworzenia rządu, z Beniaminem Netanjahu na czele. Likud posiada bowiem zdolność koalicyjną nie tylko z partiami centrowymi ale także z ugrupowaniami skrajnej prawicy. Wbrew nadziejom wielu zagranicznych partnerów Izraela, polityka zagraniczna Państwa Żydowskiego pozostanie zapewne równie nieelastyczna w kwestii palestyńskiej co dotychczas. Netanjahu wygrał wybory obiecując rozwijanie programu osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu i proponując twardą politykę wobec Iranu. Postawił się tym w opozycji nie tylko wobec partii centro-lewicowych w Izraelu ale także w kontrze do oficjalnej polityki USA i Unii Europejskiej. Ta jastrzębia polityka zagraniczna była kluczowym czynnikiem dla którego Likud otrzymał tak wysokie poparcie polityczne. Netanjahu zapewne kalkuluje, że twarda postawa w polityce zagranicznej przyniesie mu także korzyści w przypadku, gdy w kolejnych wyborach w USA zwycięstwo odniosą Republikanie. Pozostaje jednak pytanie, czy prowadzenie tej polityki przysłuży się Izraelowi w dłuższej perspektywie. Szczególności w obliczu zmian zachodzących na Bliskim Wschodzie, w wyniku których maleją wpływy Zachodu, a rosną - mocarstw regionalnych, w tym przede wszystkim Turcji i Iranu.