W tym roku urlop spędziłem w Siedmiogrodzie, bardzo ciekawej krainie, pełnej historycznych zabytków. Znalazłem tutaj też miejsca związane z Polską. Jednym z nich jest miasto Alba Julia. W XVIII wieku górną część tego miasta Habsburgowie zamienili w twierdzę. Do dziś jej umocnienia robią duże wrażenie. Pośrodku fortyfikacji stoją dwie świątynię. Pierwszą z nich to okazała cerkiew prawosławna, zbudowana po I wojnie światowej jako przypieczętowanie przynależności tych ziem do Rumunii (wcześniej należały one do Węgier). W 1922 r. koronował się w niej rumuński król Ferdynand I (z pruskiej dynastii Hohenzollernów) wraz z małżonką, wnuczką cara Rosji.

Z kolei drugą świątynią, sięgającą początków XI wieku, to katedra rzymskokatolicka. Pochowani są w niej liczni książęta, magnaci i duchowni węgierscy. Dla Polaków najważniejszym miejscem jest okazały grobowiec królowej Izabeli Jagiellonki, córki króla Zygmunta Starego, a siostry króla Zygmunta Augusta. Urodziła się ona w 1519 r. w Krakowie. Otrzymała staranne wykształcenie w duchu renesansu, znała kilka języków. Jej mężem został król Węgier Jan Zápolya. Po jego śmierci w imieniu małoletniego syna została regentką królestwa oraz nominalną władczynią Opola, Ziębic i Ząbkowic na Śląsku. Małgorzata Duczmal, doktor nauk humanistycznych i autorka książek historycznych, w biografii pt. "Izabela Jagiellonka. Królowa Węgier" przedstawiła władczynię jako osobę nie tylko urodziwą i inteligentną, ale i "sprawną w sztuce politycznej".

W Polsce jednak owa przedstawicielka dynastii Jagiellonów jest kompletnie zapomniana. Na jej grobowcu zastałem wieniec w barwach węgierskich, ale brak było polskiego. W spisie pochowanych osób jest tylko wspomnienie po węgiersku: 1559 r. - Izabela królowa. Czemu Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Warszawie i ambasada polska w Bukareszcie nie potrafią wspólnie zadbać choćby o tabliczkę informacyjną w języku polskim?

W katedrze znajdują się też grobowce wojewodów i książąt siedmiogrodzkich, w tym Jana Hunyadyego, który wraz z królem Polski i Węgier Władysławem Warneńczykiem wojował z Turkami. Wszędzie szarfy i wieńce składane przez Węgrów, którzy ustawicznie tu przyjeżdżają. Polskich turystów niestety jak na lekarstwo. A szkoda.