Ogromny szacunek dla posłów, którzy pomimo różnic politycznych głosowali wspólnie za uchwałą.

Ogromny szacunek dla posłów, którzy pomimo różnic politycznych głosowali wspólnie za uchwałą.
Uczestnicy obchodów 73. rocznicy zbrodni wołyńskiej w Przemyślu 10 lipca tego roku /Darek Delmanowicz /PAP

22 lipca 2016 r. o godzinie 10.43 Sejm RP przełamał po 70 latach kłamstwo i zmowę milczenia w sprawie ludobójstwa dokonanego na Polakach i obywatelach polskich innej narodowości przez zbrodniarzy z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii oraz SS Galizien i ukraińskich organizacji kolaboranckich. Oddał też cześć sprawiedliwym Ukraińcom, którzy ratowali Polaków, a także Kresowianom i ich potomkom oraz ludziom Dobrej Woli, którzy przez dziesiątki lat walczyli o prawdę i pamięć w myśl swego hasła "Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary".

Ogromny szacunek dla posła-sprawozdawcy Michała Dworczyk oraz dla 432 posłów, którzy pomimo różnic politycznych głosowali wspólnie za przyjęciem uchwały. Nie było, co jest bardzo ważne, żadnego głosu sprzeciwu. Tylko 10 głosów wstrzymujących. Wstyd dla tych, którzy próbowali do uchwały wprowadzać fałszywe określenia (np. "bratobójstwo") oraz dla tych, którzy nie dopuścili do przyjęcia jej przez aklamację (trzech z PO i siedmiu z Nowoczesnej), tak jak w 2015 r. ówczesny Sejm przyjął przez aklamację uchwałę potępiającą ludobójstwo dokonane na Ormianach przez rząd Młodych Turków w dawnym Imperium Osmańskim. Mam nadzieję, że tych ostatnich, jak i ich ugrupowanie, polskie społeczeństwo odpowiednio potraktuje w czasie kolejnych wyborów.