Mam pretensje nie do członków pocztu sztandarowego, ale do tych, którzy wydali im taki rozkaz. Pozwolę więc sobie, jako skromny podporucznik rezerwy, zadać pytanie: Panie prezydencie, panie ministrze, a gdzie honor się zgubił?

A jednak... Pomimo apeli ze strony różnych środowisk minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak wysłał wojskowy poczet sztandarowy z biało-czerwoną-flagą na dzisiejszą paradę w Kijowie, choć wiedział bardzo dobrze, że w czasie jej trwania po raz pierwszy zaprezentowana zostanie "uaktualniona" pieśń Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów oraz banderowskie pozdrowienie "Sława Ukrainie - herojom sława". To samo pozdrowienie, z którym na ustach członkowie ludobójczych sotni Ukraińskiej Powstańczej Armii atakowały bezbronne wsie polskie tak na Wołyniu, jak w Małopolsko Wschodniej i na Lubelszczyźnie, mordując starców, kobiety i dzieci.  

Poczet polski, choć skromny, zaledwie 4-osobowy (w ubiegłym roku liczył 29 żołnierzy z 21. Brygady Strzelców Podhalańskich), to jednak dziarsko przeszedł ulicami stolicy Ukrainy. I to w chwili, gdy władze tego kraju wciąż blokują ekshumację nie tylko ofiar ludobójstwa, ale i żołnierzy Wojska Polskiego, którzy polegli w obronie granic w 1920 i 1939 roku. Dlatego też mam pretensje nie do członków pocztu sztandarowego, ale do tych, którzy wydali im taki rozkaz. Zwłaszcza, że obecnie, w 100. rocznicę odzyskania niepodległości, pan prezydent Andrzej Duda, zwierzchnik polskich sił zbrojnych oraz minister Błaszczak i cała generalicja ustawicznie odwołują do tradycji polskich powstańców i obrońców Rzeczypospolitej. A przecież kości wielu tych bohaterów, którzy polegli na Kresach Wschodnich, wciąż nie są pochowane ze względu na wolę prezydenta Petro Poroszenki i rządu ukraińskiego. Że nie wspomnę o skandalicznych działaniach kijowskiego IPN, bądź co bądź instytucji państwowej.  

Polskie władze odwołują się także do dewizy "Bóg - Honor - Ojczyzna". Pozwolę więc sobie, jako skromny podporucznik rezerwy, zadać pytanie: Panie prezydencie, panie ministrze, a gdzie ten honor się zgubił?