Muzyka nie jest wynalazkiem człowieka, śpiew ptaków jest także przykładem muzyki - twierdzą naukowcy z Uniwersytetu Emory. Ich artykuł, opublikowany w czasopismie "Frontiers of Evolutionary Neuroscience", to głos w dyskusji, która toczy się na ten temat już od pewnego czasu. Tym razem badacze koncentrują się nie na melodii, czy rytmie ptasiego śpiewu, ale na tym, jak same ptaki na ten śpiew reagują. I to zdaniem naukowców pozwala rozstrzygnąć wątpliwości, czy to muzyka.

Eksperymenty prowadzone na pasówkach białogardłych (Zonotrichia albicollis), ptakach z rodziny trznadlowatych, pokazały, że podczas słuchania śpiewu przedstawiciela swojego gatunku mogą odczuwać emocje, podobne do tych, które towarzyszą ludziom słuchającym muzyki. Pokazały to badania aktywności biochemicznej rejonu mózgu, odpowiadającego naszemu centrum nagrody.

Śpiew u ptaków pełni wyraźnie odmienne role w okresie godowym i poza nim. Silną reakcję emocjonalną można zauważyć tylko u samic w tym okresie, poza nim, praktycznie nie reagują. Z kolei dla samców śpiew innego samca w okresie godowym jest wręcz nieprzyjemny, co potwierdza aktywność ciała migdałowatego mózgu, podobną do tej, jaką u ludzi wywołuje niepokojący dźwięk - na przykład muzyki z horrorów.

Badacze z Uniwersytetu Emory zauważają, że słabością ich badań jest fakt, że reakcja na muzykę zachodzi u człowieka także w obszarze kory mózgowej, której ptaki nie mają. Ich zdaniem, w przyszłości będzie można więcej dowiedzieć się z badań wielorybów, które także "śpiewają", a których mózg ma strukturę bardziej zbliżoną do naszego.