Sucha Beskidzka, w której dziś goszczą Fakty z Twojego Miasta, niegdyś nazywała się... Mokra. Nazwę miasta trzeba było zmienić z powodu smoka, który nie był groźny, ale był bardzo towarzyski.

Według legendy Mokra była piękną miejscowością u podnóża gór, a w pobliżu, po przeciwnej stronie znajdowały się trzy malownicze jeziora. Stąd prawdopodobnie pierwotna nazwa.

W Mokrej u podnóża góry Jasień miał swoją jamę Smok Kicek. Było to życzliwe i towarzyskie smoczysko, dlatego miejscowa ludność bardzo go lubiła i przyjaźniła się z nim. Pewnego dnia, jak odnotowują to kroniki, Smok zaprosił swoich przyjaciół - smoków z różnych krain, z różnych stron świata, urządzając towarzyskie przyjęcie. Kicek tak ugościł uczestników zabawy, iż po jej zakończeniu nazajutrz wypili oni całą wodę z jednego jeziora. Mieszkańcom się to nie spodobało i wyruszyli do Kicka, by go ostrzec i utemperować nieco jego towarzyskie zapędy, aby takich przyjęć więcej nie organizował. Kicek przeprosił, obiecał, że się poprawi i zasnął smutny w swojej jamie. 

Minęło 100 lat, ludzie zapomnieli o tym wydarzeniu, a smok Kicek ponownie zatęsknił za towarzystwem i wesołą kompanią przyjaciół. Zorganizował po raz drugi przyjęcie, wcale nie skromniejsze od poprzedniego. Po imprezie smokom bardzo chciało się pić, więc wypiły wodę z drugiego jeziora! Wtedy skończyła się cierpliwość i wyrozumiałość mieszkańców. Uzbrojeni w kije i łopaty odwiedzili legowisko Kicka, grożąc, że jeśli jeszcze raz się to powtórzy, to skończy się ich życzliwość, Kicek zostanie przepędzony i stanie się niepotrzebnym nikomu bezdomnym smokiem i nawet historia o nim nie będzie wspominać. Kicek skruszony i zawstydzony, przeprosił, znowu obiecał poprawę i zasnął w swojej jamie.

Minęło kolejnych 100 lat, a natury smoczej nie da się tak łatwo zmienić. Kicek ponownie zaprosił wszystkie zaprzyjaźnione i spokrewnione smoki. Po kolejnej balandze zniknęło trzecie i ostatnie już jezioro. Tego mieszkańcom było za wiele. Uzbrojeni w kije, kosy i widły przepędzili Kicka tam, gdzie pieprz rośnie. I tak, gdy zniknęły wszystkie jeziora z miejscowości Mokra zrobiła się miejscowość Sucha.

Po wygnaniu Kicka ludziom zrobiło się trochę smutno i żeby o nim tak całkiem pamięć nie zaginęła, dodawali, że jest ona "bez Kicka". Z czasem i tak o Kicku zaczęli zapominać i "Suchą bez Kicka" nazwali Suchą Beskidzką.