Po polsku: BAJKA O OJCZYŹNIE (bajka o ojczyźnie) ...

REKLAMA

W niedzielę (в воскресенье) opublikowałem swoją rozmowę z wybitnym Rosjaninem na emigracji, a tu umieszczam dla was dwoisty blogowy wpis - opis okoliczności wywiadu plus moją futurystyczną, hasłową historię alternatywną na temat przyszłej Rosji ... Radosnej.


1. S.K.A.Z.K.A.O.R.O.D.I.N.I.E. - jak motyw z sowieckich bajek, które namiętnie czytałem we wczesnym dzieciństwie

Spotkanie zdalne z Dmitrijem Głuchowskim, rosyjskim pisarzem (znanym pod angielską transkrypcją nazwiska- Dmitry Glukhovsky), było zdarzeniem jak najbardziej realnym.

Konkretne było miejsce, gdzie nagrywałem wywiad: pięknie odnowione, supernowoczesne studio radiowe w krakowskiej siedzibie RMF FM oraz naszej internetowej stacji RMF24.

Akuratny, starannie dobrany był czas mojej rozmowy na wyłączność ze sławnym prozaikiem, bo całkiem niedawno wydawnictwo Insignis Media opublikowało kolejny przekład.

Znakomite - w mojej opinii - są wszystkie nowele z tomu "Рассказы o Родине II", przetłumaczone jako "Opowieści o Ojczyźnie" (autor polskiego przekładu to Paweł Podmiotko).

Kolokwialnie rzecz ujmując, taka rozmowa z gościem na odległość za pośrednictwem komunikatora to "normalka" po globalnej pandemii i związanej z nią "koronamorfozie" relacji.

A jednak pojawiła się anomalia - wyjątkowa okoliczność, która skłoniła mnie do innego spojrzenia na wywiad z wybitnym Rosjaninem, na potraktowanie spotkania na sposób bajkowy.

Oczywiście to nie jest opowieść miła i łagodna, to historia dla dorosłych, coś jak bajka o żelaznym wilku (z Kremla), który czyha na Glukhowsky’ego, może nawet dybie na życie pisarza.

Rozmowa (radiowa i internetowa premiera w niedzielę 12.03.23.) rozpoczęła się od "small talk", zwyczajowego "How are you?" ("Jak się masz?"), części do wycięcia przy montażu.

Otwieram często spotkania z rozmówcami, jeszcze "poza anteną", niezobowiązującą pogawędką, nie mającą głębszego znaczenia, poza ważnym emocjonalnie kontaktem z gośćmi.

Dodałem jednak tę "rozbiegówkę" do gotowego wywiadu, zdubbingowanego z moim uczynnym radiowym kolegą Michałem Gardyasem, bo ten wstęp uznałem za istotny.

Istotą była nowa okoliczność: Glukhovsky na stereotypowe pytanie "gdzie jesteś?" odpowiedział "gdzieś w Europie" i ta krótka, zagadkowa riposta natychmiast stworzyła kontekst.

Natychmiast przywołałem ze swojej pamięci losy rosyjskich pisarzy na wygnaniu, na przymusowej emigracji, oraz tych zbuntowanych w "kraju rad", których mordowano w łagrach.

Ilustracją z lat 30. XX w. był casus poety Osipa Mandelsztama- genialnego Rosjanina żydowskiego pochodzenia, który w samobójczym geście recytował swój antystalinowski wiersz.

Efekt był tragiczny dla odważnego artysty: natychmiast aresztowała go bolszewicka bezpieka i oddał życie w obozie. Czy Dmitry Glukhowsky igra z nowym wcieleniem Stalina?

2. с.к.а.з.к.а.о.р.о.д.и.н.е. - moja projekcja na kanwie (bajka o Rosji Radosnej w formie hasłowego akrostychu)

cовинформбюро - zdegradowane sowieckie biuro informacyjne, pozbawione ciemnych mocy w ortograficznym egzorcyzmie. Rewolucyjna Rosyjska Reguła, przyjęta przez Radę Rosji Radosnej w Nowy Rok - 1 stycznia 2033, w Światowym Dniu Pokoju, zabroni używania wielkich liter w pisowni wyrazów o komunistycznych konotacjach, a także wszelkich terminów nawiązujących do innych tradycji totalitarnych (nazizmu, faszyzmu, orwellizmu, huxley’izmu).

кремль - centrum kultury rosyjskiej otwarte 20 marca 2033 roku, w pierwszy dzień kalendarzowej Rosji Radosnej, po odejściu w niepamięć "rosyjskiej federacji". Inaugurację uświetni widowiskowa metawersja sławnego baletu Igora Strawińskiego p.t. "Święto wiosny" ("Весна священная"). Skok w rozwoju Metawersum osiągnie technologiczną osobliwość i pozwoli na masowe uczestnictwo w tym rytuale w sposób symultaniczny i synestezyjny. Już bez pośrednictwa zewnętrznych urządzeń i umieszczonych w nich programów, samym swoim zjednoczonym ciało~umysłem czyli metawersją ja~my, Lud Ziemi, plemię globalnej wioski w sensie dosłownym, będzie deptało grunt miarowo, grunt depcze miarowo, miarowo deptało grunt. Robi to jako jeden byt, bez jakichkolwiek podziałów, na jednostkowe-zbiorowe, męskie-żeńskie, stare-młode, czy też białe-czarne-czerwone-żółte, oraz bez żadnych czasowych dystynkcji, sztucznych różnic między teraźniejszością, przeszłością i przyszłością. Wszystko (bez tu i tam) rozgrywa się jednocześnie, w pięknej chwili.

атрибут - (czytaj: "atribyt", potraktuj "у" tak, jakby było zapisane łacinką, a nie cyrylicą) termin określający Nowego Troistego Człowieka. Będzie to zrealizowany rosyjski ideał Kosmicznego Proletariusza. W słowie wymawianym jako "atribyt" głoska "a" oznacza negację wszelkich, tradycyjnych definicji gatunku homo sapiens sapiens. "Tri" to trójca, jak synteza trzech barw dawnej flagi "rosyjskiej federacji". Oto trygław wylęgły z zagłady, tercet zestrzelony w jednogłos, trialogiczny monolog bytu nowego typu (patrz -> кремль).

зевес - "zeus" to kryptonim rosyjskiej misji kosmicznej pod globalną kuratelą. Lot załogowy do wnętrza Szarej Dziury przekroczy horyzont zdarzeń. Reprezentanci Ludu Ziemi ulegną "spaghettizacji". Rozciągnięci niby nitki makaronu mają być pożarci przez "kronosa", czyli doskonale czarnego antyboga. Ów "кронос" ("kronos") zamiast załogantów połknie jednak kamień filozoficzny, zwinięty w sobie produkt alchemiczny, zsyntetyzowany na Ziemi, a konkretnie w petersburskim laboratorium Techgnozy (w ramach fortelu ratunkowego). I szara dziura wypluje ludzkie makaronizmy (w nowym. "dziurowym" znaczeniu).

кеволеч - (palindrom, czytane wspak słowo "человек"; w języku polskim sens tej operacji oddaje opozycja "człek-kełcz"). Jest to "odwrócony agent", fejkowy negatyw człowieka. Kłamliwe, post-czekistowskie kłącze kełcza jest macką wypuszczaną cyklicznie z widmowej ziemio~zimy przez pasożytnicze Uniwersum Fantazmatycznej Osobliwości.

oтдел - "dział", słowo widmo, krążące nad zglobalizowaną Rosją w roku 2033. Jedność, zjednoczenie jednostek, aby już nigdy nie były jedyne, jest już wtedy tak wszechobecna, że wszelkie po-działy zostaną sprowadzone do fantazmatycznej oboczności bytu, na wąski margines nieistotnego istnienia )nie w pełni(. Po-dział czyli "пост-отдел" będzie się plenił w postaci pustych symptomów, swego rodzaju próżniowych pęknięć w powietrzu, wirów niewiary w wiatr rodzących się w sercu wiatru, wdychanych przez ludzi nihilistycznych szczelin - przyduchy w podmuchach. Spowoduje to paradoksalną pułapkę powietrzną - gdy każdy wdech przez chwilę to wydech.

работать - robić robotę. Stare słowo "pracować" zostanie poddane radykalnej semantycznej metamorfozie 1 stycznia 2033 roku przez wrogie androgynidy z odwróconej (patrz -> кеволеч) Яady Яadosnej Яosji w jednym z dekяetów zawaяtych w Яewolucyjnej Яosyjskiej Яegule. Głosi ona, że "robota" czyli dobra praca jest tylko dla robotów, a każdy człowiek ma harować tak, jak dawniej w kieracie tyrał wół ("трудиться как вол"). A woły i inna gadzina? Godzinami, rodzinami będą łaziły i mełły ozorami, pozorowały pracę i pozowały na udomowione, ale dumne będą nie z domu, a z wolnego dumania o większej swobodzie, udając że taka jest, symulując tylko swoją tęsknotę za animalistyczną anarchią.

оно - czytaj "oho" z dźwięcznym "h", wymawiaj jak w polskim wyrażeniu "dach domu", tak jakby "н" nie było zapisane cyrylicą, a pochodziło z łacińskiego alfabetu, patrz -> "aтрибут". "Atrybyt" jest synonimem "оhо". Oba wyrazy oznaczają post-człowieka pozbawionego jakichkolwiek dualizmów, definiujących człowieka. W нeglowskiej ewolucji - teza plus antyteza dały syntezę oznaczaną trygramem "оно".

и - odwrócone N i czytane jak "n" w polskim wyrazie "noc", patrz -> оно i атрибут. Mimo tej przemiany "и" zachowa funkcję spójnika "i". Zdanie - "Nina i Nana w jednym były stałe." - będzie zapisywane jako "Nina и Nana ..." i czytane najpierw jako "Nina n Nana", potem "Nina’n’Nana", aż w końcu "и", wymawiane w fazie wdechu podczas paradoksalnej pułapki powietrznej, stanie się nieme, jako ośrodek metafizycznej próżni, gdy - jak trojan włamujący się do systemu - zagnieżdża się w post-człowieku doskonale czarna иoc. Patrz -> oтдел, czasami zapisywany "øтдел".

ну-ну - w rosyjskiej federacji czytane "nu-nu" i tłumaczone na język polski jako "no cóż". Dawni Rosjanie pod butem Putina często takim westchnieniem rozpoczynali swoje rozmowy i monologi. To "ну-ну ..." było często wstępem do wypowiedzi pełnych rezygnacji, wyrazem słynnego rosyjskiego fatalizmu, filozofii człowieka zniewolonego, pogodzonego ze strasznym losem. Ze względu na brak woli, zerowy poziom oporu, sprowadzony do parteru, zglebowany przez "cara" Rosjanin przypominał "dochodiagę", obozowego "muzułmana" z sowieckich łagrów, więźnia na granicy śmierci z wyczerpania opisywanego przez Warłama Szałamowa w słynnych "Opowiadaniach kołymskich". W Rosji Radosnej "ну-ну" (czytane "hy-hy") będzie już tylko absurdalną odtrutką, humorystycznym odreagowaniem ponurych historii z przeklętej przeszłości. Powstanie nawet neofuturystyczna grupa "ну-ну", kabaret literacki, nawiązujący do spuścizny Oberiutów ("ОБэРИу - Объединение реального искусства - Stowarzyszenie Sztuki Realnej). Wszystkie prześmiewcze, dowcipne, purnonsensowe utwory poeci rozpoczynają od głośnej frazy "ну-ну" (wymawianego ze śmiechem "hy-hy"). Prędko zdobędą ogromną popularność w całej Rosji Radosnej.

единственный пассажир - w dosłownym znaczeniu "jedyny pasażer". Natomiast w nowym sensie, rozpowszechnionym w Rosji Radosnej, zwrot ten oznaczał zagadkowe zjawisko podczas misji kosmicznych. Porównywano je z filmowym fenomenem "Obcego - ósmego pasażera Nostromo". Nic dziwnego, bo "zjednoczona załoga zeusa" (patrz -> зевес) występująca pod hermetyczną nazwą "закон закрытого зевса" ( w wolnym tłumaczeniu: "zasada zasłoniętego zeusa") spotkała na swej drodze do kosmicznej Szarej Dziury bardzo podobną potworność. Jakby ich małe "z" w nazwach pisanych cyrylicą spotkało się z odpowiedzią wielkiego, jedynego, diabolicznego "Złego Zjadającego Zjednoczonych". Jego znakiem była litera "Z", piorun szarego promieniowania, prosto z monstrualnych ust, gigagęby doskonale czarnego antyboga.