Polscy siatkarze w 15-osobowym składzie przystąpili do poniedziałkowych treningów rozpoczynających przygotowania do ruszających 1 września mistrzostw Europy. W Spale zebrali się prawie dwa tygodnie po tym jak odpadli w ćwierćfinale turnieju olimpijskiego w Tokio.

Do niedzielnego wieczora w Centralnym Ośrodku Sportu w Spale stawiła się 12 zawodników, którzy uczestniczyli w niedawnych igrzyskach oraz środkowy Norbert Huber, przyjmujący Tomasz Fornal i libero Damian Wojtaszek. Kadra na ME składać się będzie z 14 graczy.

W poniedziałek podopieczni trenera Vitala Heynena odbyli dwa pierwsze treningi.

W pierwszej części dnia ćwiczyli na siłowni, a w drugiej w hali. W kolejnych dniach zaplanowane są zajęcia na boiskach do siatkówki plażowej, by zawodnicy znów się nieco rozskakali. Potem będą mieli małą przerwę od treningów, by głowa odpoczęła i organizm się zregenerował - przekazała kierowniczka reprezentacji Elżbieta Poznar.

Jak dodała, biało-czerwoni przed czempionatem Starego Kontynentu nie mają w planach żadnych sparingów.

Jak nieoficjalnie PAP dowiedziała się od osoby związanej z reprezentacją Polski, podczas krótkiej przerwy w treningach w Spale ważne wydarzenie w życiu osobistym czeka Mateusza Bieńka. Środkowy zmieni bowiem stan cywilny, a podczas tej uroczystości obecna ma być większość jego kolegów z drużyny narodowej.

Biało-czerwoni zajęli 3. miejsce na ostatnich mistrzostwach Europy

Pierwszy mecz w ramach ME - których współorganizatorami są Polska, Czechy, Finlandia i Estonia - mistrzowie świata rozegrają w Krakowie 2 września, a ich rywalami będą Portugalczycy. W kolejnych spotkaniach w grupie A zmierzą się w tym samym mieście z: broniącymi tytułu Serbami (4 września), Grekami (5 września), rodakami Heynena Belgami (6 września) i Ukraińcami (8 września).

Połowa meczów 1/8 finału i ćwierćfinałowych odbędzie się w Gdańsku, a walka w strefie medalowej będzie miała miejsce w Katowicach. Finał i mecz o brązowy krążek zaplanowano na 19 września.
Podczas poprzedniej edycji ME, której gospodarzem były Belgia, Holandia, Słowenia i Francja, Polacy stanęli dwa lata temu na najniższym stopniu podium.

Najbliższa będzie okazją dla biało-czerwonych do poprawy nastroju po występie w igrzyskach. Wskazywani jako jedni z głównych faworytów do triumfu gracze odpadli w ćwierćfinale po porażce 2:3 z Francuzami, którzy potem sięgnęli po złoto.