Młodzieżowa reprezentacja Polski wygrała w Płocku na ORLEN Stadionie z Kosowem 3:0 (3:0) w meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy U-21. Wynik otworzył Ariel Mosór, a potem dwa gole zdobył Michał Rakoczy.

Reprezentacja U-21 meczem z Kosowem rozpoczęła eliminacje do mistrzostw Europy, które w 2025 roku odbędą się na Słowacji. Obok Polski i Kosowa w grupie D występują także: Estonia, Bułgaria, Izrael i Niemcy. 

Polacy rozpoczęli od ataków, widać było wyraźnie, że chcą otworzyć wynik spotkania. Ciekawą akcję przeprowadzili w 5. min, kiedy to Bartłomiej Kłudka stanął przed szansą stworzenia groźnej sytuacji. Poszedł odważnie prawą stroną, ale nie zdołał dośrodkować. Zamiast tego oddał coś w rodzaju strzału, który nie mógł zaskoczyć Leo Bessona. Mimo nieudanej próby, zawodnik Zagłębia Lubin nie odpuszczał, a jego rajdy prawą stroną sprawiały sporo kłopotów rywalom. 

Goście zaatakowali w 13. min. Lewym skrzydłem szarżował Arian Lluguqi, który dośrodkował, piłki nie zdołał zatrzymać żaden z podopiecznych Michała Probierza. W znakomitej pozycji znalazł się Milot Avdyli - jego strzał trafił jednak w boczną siatkę. 

W 18. min żółtą kartką, za faul na Szymonie Włodarczyku został ukarany Milot Avdyli, a Polacy egzekwowali rzut wolny. Jan Biegański posłał piłkę nad poprzeczką. 

Po kilku rajdach prawą stroną, uaktywniła się też lewa. W 25. min po rajdzie w wykonaniu Michała Rakoczego, piłka wyszła na rzut rożny. Polacy wykorzystali stały fragment gry. Dośrodkowanie trafiło prosto na głowę Ariela Mosóra, który wpakował futbolówkę do siatki. 

Na drugą bramkę kibice w ORLEN Stadion w Płocku nie musieli długo czekać. W 30. min Biało-Czerwoni zaatakowali prawą stroną, na lewej biegł Rakoczy i to do niego poszybowała piłka, którą posłał do bramki. 

To jednak nie był ostatni cios zadany przez naszych zawodników w pierwszej połowie. Na 3:0 wynik podwyższył Rakoczy strzałem długi róg. 

W drugiej połowie bez goli

Po przerwie gra się nieco zmieniła. Przez pierwszych dziesięć minut niewiele działo się na murawie poza próbami stworzenia sytuacji. Dopiero w 56. min rzut wolny wykonywała drużyna Probierza. Egzekutorem był Rakoczy, ale do piłki, która leciała w kierunku bramki, nie dał rady dobiec Patryk Peda. 

Po dokonanych zmianach w składach, gra wyraźnie siadła. Nie spodobało się to kibicom, którzy gwizdami dali znać, że nadal chcą oglądać bramki. 

Kosowianie naciskali na zmniejszenie rozmiarów porażki, ale te próby były gaszone w zarodku. Ciekawą akcję stworzyli w 76. min. Po próbie dośrodkowania, jeden z rywali próbował pokonać Tobiasza. W doliczonym czasie gry chciał jeszcze zaskoczyć polskiego bramkarza Dion Berisha, ale to polski golkiper wyszedł zwycięsko z tego pojedynku. 

W kolejnym meczu Polacy zmierzą się 12 września na wyjeździe z Estonią. Eliminacje zakończą się 15 października spotkaniem Polska - Niemcy. 

Polska - Kosowo 3:0 (3:0)

Bramki: 1:0 Ariel Mosór (25-głową), 2:0 Michał Rakoczy (30), 3:0 Michał Rakoczy (44). 

Żółte kartki: Polska - Filip Marchwiński; Kosowo - Luan Simica, Art Smakaj, Florian Haxha, Adem Podrimaj, Arian Llugiqi, Ardit Tahiri. 

Sędzia: Lothar D`Hondt (Belgia). Widzów: 6256. 

Polska: Kacper Tobiasz - Bartłomiej Kłudka, Patryk Peda (67. Miłosz Matysik), Łukasz Bejger, Ariel Mosór - Mateusz Łęgowski, Jan Biegański, Michał Rakoczy (81. Maxymilian Oyedele) - Filip Marchwiński (67. Filip Szymczak), Kajetan Szmyt, Szymon Włodarczyk (67. Jakub Myszor) 

Kosowo: Leo Besson - Florian Haxha, Andi Hoti, Valon Zumberi, Egzon Rexhaj (46. Ardit Tahiri) - Art Smakah (66 Dion Berisha), Luan Simica (46. Adem Podrimaj), Milot Avdyli (87. Drilon Hazrollaj) - Arian Llugiqi, Besfort Zeneli, Dion Krasniqi (46. Venton Tusha)