Artiom Łaguta wygrał przełożoną z soboty drugą eliminację żużlowej Grand Prix w czeskiej Pradze. Na drugim stopniu podium stanął najlepszy w piątek Maciej Janowski, który jest liderem cyklu. Trzeci był Szwed Fredrik Lindgren.

Zdecydowanie inaczej niż w sobotę wyglądała pogoda oraz nawierzchnia toru Marketa w stolicy Czech. Niedzielna odsłona drugiej eliminacji żużlowej Grand Prix rozpoczęła się jednak od upadku. Trącony lekko przez wynoszącego się w łuku Fredrika Lindgrena Anders Thomsen upadł na tor. Na szczęście bez nieprzyjemnych skutków.

Identycznie jak w sobotę, pojedynek trójki biało-czerwonych, zakończył się wygraną Macieja Janowskiego przed Bartoszem Zmarzlikiem i Krzysztofem Kasprzakiem. Przełożenie zawodów dobrze wykorzystali Martin Vaculik, Artiom Łaguta i Jason Doyle, którzy w przeciwieństwie do deszczowej soboty rywalizację rozpoczęli od wygranych.

Pierwsza seria startów pokazała, że najlepiej niesie wewnętrzna część toru i na wyprzedzanie w pierwszej ich części raczej nie ma co liczyć.

Najwięcej działo się tuż po starcie w pierwszym łuku, który decydował o kolejności na mecie. Walkę i mijanki kibice obejrzeli w końcu w biegu szóstym. Wyrzucony na zewnętrzną Fredrik Lindgren spadł na czwartą pozycję i walkę o punkty musiał rozpocząć od nowa. Przycinka do krawężnika pozwoliła Szwedowi zbliżyć się do trzeciego Jana Kvecha i wyprzedzić go. Znający nieco lepiej tor w Pradze Czech nie został dłużny i odważnym wejściem odebrał trzecią pozycję rywalowi.

Po dwóch seriach startów z kompletem punktów prowadzili Janowski i Łaguta. Sobotni liderzy, niedzielne ściganie zaczęli od "dwójek". W drugim starcie Emil Sajfutdinow wygrał, ale Leon Madsen próbując się wstrzelić w start dotknął taśmy. Emocje pojawiły się wreszcie w trzeciej serii.

Największe były w kończącym ją biegu nr 12. Pod taśmą ustawili się niepokonani dotąd Janowski i Łaguta, a stawkę uzupełnili Sajfutdinow i Thomsen. Największy pechowiec sobotniego oraz początku niedzielnego turnieju Thomsen nieoczekiwanie wystrzelił spod taśmy i nie oddał prowadzenia do mety. Gonił go zaciekle Sajfutdinow, a z jego plecami jechali liderzy.

W klasyfikacji robiło się coraz ciaśniej, gdyż żużlowcy jadący na początku zawodów z pól wewnętrznych przechodzili na zewnętrzne, które były zdecydowanie gorsze. Przed ostatnią serią startów czwarte pole, a więc kask żółty nie miało ani jednej wygranej i tylko 13 punktów. Stawce przewodzili Łaguta, Zmarzlik i Sajfutdinow, którzy mieli po 10 punktów. Szansę na walkę o ósemkę mieli jeszcze Lindgren, Woffinden i Fricke. Definitywnie stracił ją w czwartym starcie Kasprzak, który na metę po raz drugi z rzędu przyjechał na końcu stawki.

Kończącą fazę zasadniczą serię pierwszym zwycięstwem tego dnia z czwartego pola rozpoczął popularny "Magic", choć Polak musiał napocić się, by wyprzedzić lepszego ze startu Mateja Zagara. Prowadzenie po rundzie zasadniczej i pierwszeństwo wyboru pól startowych w decydującyc biegach zapewnił sobie wygraną w biegu nr 18 Łaguta. Chwilę później niesamowitą pracę na trasie wykonał Zmarzlik, który z trzeciego miejsca po starcie, na metę wpadł pierwszy. Dzięki temu wraz z Łagutą miał 13 punktów, ale Rosjanin był lepszy o jedną wygraną.

Tak samo jak pechowo rozpoczął rywalizację w serii zasadniczej Thomsen, tak samo ją zakończył. Tuż po starcie do biegu 20. podniosło przednie koło motocykla, który chwilę później "wyjechał" spod Duńczyka. Szczęśliwie awans do półfinałów miał zapewniony, co nie udało się mimo wygranej w tym wyścigu Brytyjczykowi Woffindenowi.

Wybór pól do półfinałów był do przewidzenia. Najlepsi decydowali się bez zastanowienia na te wewnętrzne. Z nich awans do finału wywalczyli najpierw Janowski i Łaguta. Popularny "Magic" musiał się jednak mocno napracować, by po walce na trasie wyprzedzić zwycięzcę fazy zasadniczej i prowadzącego od początku tego biegu Rosjanina.

Mimo wyboru pierwszego pola przez Zmarzlika, ze startu drugiego półfinału świetnie wystrzelił Emil Sajfutdinow. Polaka wyniosło z łuku pod bandę, a przy krawężniku miejsce dla siebie znalazł Fredrik Lindgren i drugiego miejsca nie oddał do mety.

Fenomenalne widowisko zapewnili kibicom żużlowcy w finale. Prowadzenie po starcie objął Sajfutdinow, a Janowski jechał na końcu stawki. Przed końcem drugiego okrążenia Polak zdołał przedrzeć się na trzecie miejsce przed Lindgrena. Chwilę później błąd na prowadzeniu Sajfutdinowa wykorzystał Łaguta. Popularny "Magic" nie zamierzał się poddawać i na trzecim okrążeniu wyprzedził Sajfutdinowa, przywożąc do mety drugą pozycję. Miejsca na podium pozbawił Sajfutdinowa jeszcze tuż przed metą Lindgren.

Po dwóch czeskich turniejach cyklu GP liderem klasyfikacji pozostaje Janowski - 38 punktów. Za nim po sześć mniej mają Łaguta i Sajfutdinow.
Kolejne zawody zaplanowano we Wrocławiu (30 i 31 lipca), Lublinie (6 i 7 sierpnia), w szwedzkiej Malilli (14 sierpnia), rosyjskim Togliatti (28 sierpnia) i duńskim Vojens (11 września). Zakończenie i wielki finał w Toruniu (1 i 2 października).

Wyniki drugiej eliminacji GP w Pradze:

1. Artiom Łaguta (Rosja) 20
2. Maciej Janowski (Polska) 18
3. Fredrik Lindgren (Szwecja) 16
4. Emil Sajfutdinow (Rosja) 14
5. Bartosz Zmarzlik (Polska) 12
6. Jason Doyle (Australia) 11
7. Martin Vaculik (Słowacja) 10
8. Anders Thomsen (Dania) 9
9. Tai Woffinden (W.Brytania) 8
10. Leon Madsen (Dania) 7
11. Max Fricke (Australia) 6
12. Matej Zagar (Słowenia) 5
13. Krzysztof Kasprzak (Polska) 4
14. Jan Kvech (Czechy) 3
15. Robert Lambert (W.Brytania) 2
16. Oliver Berntzon (Szwecja) 1

Klasyfikacja po dwóch eliminacjach GP:
1. Maciej Janowski (Polska) 38
2. Emil Sajfutdinow (Rosja) 32
3. Artiom Łaguta (Rosja) 32
4. Fredrik Lindgren (Szwecja) 30
5. Tai Woffinden (W. Brytania) 24
6. Bartosz Zmarzlik (Polska) 23
7. Martin Vaculik (Słowacja) 19
8. Leon Madsen (Dania) 17
9. Jason Doyle (Australia) 15
10. Max Fricke (Australia) 15
11. Anders Thomsen (Szwecja) 12
12. Matej Zagar (Słowenia) 11
13. Robert Lambert (W.Brytania) 9
14. Jan Kvech (Czechy) 7
15. Krzysztof Kasprzak (Polska) 5
16. Oliver Berntzon (Szwecja) 3