Dziś w nocy zginęło auto Jarosława Kołtuna - szóstego zawodnika, rozgrywanego w ten weekend Rajdu Świdnickiego Krause. Auto zniknęło sprzed hotelu, w którym nocowała załoga Forda Fiesty R5. Jarosław Kołtun i jego pilot Ireneusz Pleskot proszą o pomoc.

Ford Fiesta R5 należący do załogi Kołtun-Pleskot jest warte około 200 tysięcy euro. Jego kradzież stawia pod znakiem zapytania kolejne starty załogi. Auto zniknęło około 1:00 sprzed hotelu, w którym nocowała załoga. Na razie odnaleziono jedynie lawetę, na której stała rajdówka.

Prawdopodobnie samochód został przełożony do innej lawety. Zdarzyło się to w okolicy miejscowości Gola Świdnicka. Dostaliśmy telefon od osoby, która widziała jakieś ruchy wykonywane na terenie pobliskiej kopalni. Ktoś widział tam samochody, światła, głosy. Jeśli ktoś zobaczy nasze auto lub jakieś dziwne zdarzenia, to prosimy o informację - mówił w RMF FM pilot załogi Ireneusz Pleskot.

O sprawie została poinformowana policja, która wszczęła już poszukiwania samochodu.

Takie auto sprzedać jest ciężko. Nawet jeśli zostałoby rozebrane na części, to te części będą trudne do rozpoznania dla laika. Na pewno jednak będą wyglądały inaczej, niż części zwykłego samochodu. Na teraz auto powinno być jednak całe, więc prosimy o pomoc - dodaje Pleskot

Każdy, kto będzie w stanie udzielić jakichkolwiek informacji na temat skradzionego auta, proszony jest o kontakt z policją lub pod numer 792 377 017.

Opracowanie: