Wisła Kraków zremisowała 1:1 z Tottenhamem Hotspur w rewanżowym meczu I rundy Pucharu UEFA i odpadła z dalszych rozgrywek. W pierwszym spotkaniu w Londynie lepsi byli Anglicy - wygrali 2:1.

Wiślacy nie rzucili się na swych rywali od samego początku. Wiedzieli, że do awansu może im wystarczyć strzelenie tylko jednego gola. Dlatego pierwsze 30 minut meczu, nie było porywającym widowiskiem. Z tego okresu warto tylko odnotować akcję z 20. minuty, kiedy po dobrym podaniu Arkadiusza Głowackiego, Mauro Cantoro nieczysto uderzył piłkę.

Prawdziwe emocje zaczęły się tuż przed przerwą. Wprowadzony za kontuzjowanego Jiraska Wojciech Łobodziński idealnie obsłużył Radosława Sobolewskiego. Wiślak przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem Tottenhamu. Jeszcze w doliczonym czasie do I części gry szanse bramkowe mieli "Brozio" i Diaz. Obu zabrakło szczęścia

Drugą połowę krakowscy piłkarze zaczęli bardzo niemrawo. Anglicy sprawiali lepsze wrażenie, i wydawało się, że lada moment mogą strzelić gola. Tak też się stało. Lewą stroną pobiegł Bale, ostro dośrodkował, a – chyba najbardziej pechowy polski piłkarz – Arkadiusz Głowacki, skierował głową piłkę do własnej bramki.

To podziałało na podopiecznych Macieja Skorży jak zimny prysznic. Wisła wzięłą się do roboty i zaczęła dominować nad coraz bardziej zagubionymi graczami trenera Ramosa. Znak do frontalnego natarcie dał Paweł Brożek, który jednak trafił piłką w słupek. Wreszcie, w 83. min. zatliła się jeszcze nadzieja na awans. Piłkę – chyba na oślep – wybił Junior Diaz, dopadł do niej Paweł Brożek i przelogował źle interweniującego bramkarza gości.

Od tej chwili na boisku istniała już tylko jedna drużyna i była nią Wisła. W 87. min powinno, a raczej musiało być 2:1. Cleber potężnie uderzył, Gomez wypłuł piłkę przed siebie, a Paweł Brożek z dwóch metrów… strzelił prosto w bramkarza. Trzy minuty później piłkę pięknie przyjął w polu karnym Anglików Marcelo i huknął potężnie. Niestety, minimalnie niecelnie. Na gola dającego dogrywkę, Wiśle zwyczajnie zabrakło czasu. I szczęścia. Posłuchaj relacji Wojciecha Słonia z redakcji sportowej RMF FM:

Po meczu powiedzieli:

Maciej Skorża (trener Wisły): Na pewno jesteśmy rozczarowani, że nie udało nam się awansować do fazy grupowej Pucharu UEFA. Myślę, że dziś nas stać, aby osiągnąć lepszy rezultat z zespołem Londynu. W dzisiejszym meczu potrafiliśmy stworzyć sporo sytuacji pod bramką przeciwnika. Jednak jak ich się nie wykorzystuje to się płaci wysoką cenę. Nie awansowanie do fazy grupowej jest dla nas porażką, ale mimo wszystko nie musimy się wstydzić naszej postawy. Jest to jednak dla nas bolesna nauczka na przyszłość, czego nam brakuje - tego aby udanie rywalizować z dobrymi europejskimi drużynami. Uważam też, że mieliśmy zbyt dużo respektu przed drużyną Tottenhamu na początku spotkania.

Juande Ramos (trener Tottenhamu): Dla mnie jest najważniejsze, że przeszliśmy do dalszych gier Pucharu UEFA. Wisła pod koniec meczu często stwarzała zagrożenie pod naszą bramką. Często czterech czy pięciu miejscowych piłkarzy było w naszym polu karnym. Sytuacji była napięta, ale zdołaliśmy utrzymać remis. Awans na pewno jest cenny, ale ciągle widzę w grze mojej drużyny elementy, które wymagają poprawy.

Bramki: dla Wisły - Paweł Brożek (83); dla Tottenhamu - Arkadiusz Głowacki (58-samobójcza).

Wisła: Mariusz Pawełek - Marcin Baszczyński, Arkadiusz Głowacki, Cleber, Piotr Brożek - Rafał Boguski (82 Marcelo), Radosław Sobolewski, Tomas Jirsak (32 Wojciech Łobodziński), Mauro Cantoro (66 Marek Zieńczuk), Junior Diaz - Paweł Brożek.

Tottenham: Huerelho Gomes - Christopher Gunter, Jonathan Woodgate, Ledley King, Didier Zokora - Aaron Lennon (88 Michael Dawson), Jermaine Jenas, Ledley King, Luka Modric (77 Tom Huddlestone), Gareth Bale, Fraizer Campbell (68 Jamie O'Hara) -Darren Bent.