Polskie siatkarki przegrały w Hongkongu z Dominikaną 1:3 (26:24, 26:28, 24:26, 17:25) w meczu turnieju eliminacyjnego (grupa I) World Grand Prix. Mimo porażki, polski zespół zachował cień szansy na występ w turnieju finałowym, zaplanowanym w przyszłym tygodniu w Makau.

Biało-czerwone miały ogromną szanse już dziś przypieczętować awans do "Final Eight", ale potrzebowały zwycięstwa za trzy punkty nad Dominikaną. Tymczasem po dość zaciętym spotkaniu, po raz drugi w tegorocznym cyklu, siatkarki z Karaibów okazały się lepsze od Polek. Reprezentacja Dominikany w World Grand Prix spisuje się przeciętnie i na koncie ma tylko dwa zwycięstwa.

Początek meczu był znakomity w wykonaniu podopiecznych Alojzego Świderka. Świetne zagrywki Anny Podolec i Katarzyny Koniecznej siały spustoszenie w szeregach rywalek. Polki wygrywały już 13:3, ale jak się okazało, jeden mocny element to za mało, by spokojnie wygrać seta. Zawodniczki z Dominikany błyskawicznie odrabiały straty. Szybko zdobyły cztery punkty z rzędu i polski trener musiał poprosić o czas.

Pogoń Dominikanek okazała się skuteczna, bowiem doprowadziły one do remisu 22:22. W decydujących momentach nie pomyliła się jednak Klaudia Kaczorowska, ważny atak skończyła Anita Kwiatkowska i Polska objęła prowadzenie w meczu.

Dramaturgii nie brakowało w kolejnych partiach, które Polki przegrały nieco na własne życzenie. W drugiej odsłonie do stanu 13:10 biało-czerwone grały mądrze i konsekwentnie. Potem jednak przeciwniczki znów łapały wiatr w żagle. W końcówce Dominikanki postawiły szczelny blok, przez który nie mogły się przebić ani Karolina Kosek, ani Konieczna. Świderek dokonywał wielu zmian i próbował szukać optymalnego ustawienia. W polskiej drużynie brakowało jednak liderki, która w najważniejszych momentach wzięłaby ciężar gry na swoje barki.

Trzeciego seta Polki mogły przechylić na swoją korzyść, lecz prowadząc 24:23 nie wykorzystały piłki setowej. Rywalki wprawdzie zaatakowały w aut, ale arbitrzy dopatrzyli się dotknięcia taśmy przez polskie zawodniczki. Kolejne dwa punkty zdobyły Dominikanki i na tym emocje się skończyły. Ostatnia partia miała już jednostronny przebieg, a biało-czerwone tylko momentami miały przebłyski niezłej gry.

Mimo porażki, polski zespół zachował cień szansy na występ w turnieju finałowym, zaplanowanym w przyszłym tygodniu w Makau. Wystąpią w nim Chiny jako gospodarz oraz siedem najlepszych reprezentacji z turniejów eliminacyjnych. W niedzielę w Hongkongu Polki zmierzą się z Chinkami i tylko zwycięstwo za trzy punkty, przy korzystnych wynikach innych spotkań, zapewni im awans.