W rewanżowym meczu drugiej rundy Pucharu UEFA, Amica - trzykrotny zdobywca Pucharu Polski - zremisowała z liderem Bundesligi, Herthą Berlin 1:1. Po przegranym meczu w Niemczech, Polacy pożegnali się z dalszymi rozgrywkami.

Obydwie drużyny wystąpiły osłabione: Amica bez Grzegorza Wódkiewicza, Bartosza Bosackiego, Mirosława Siary, Hertha - bez Dariusza Wosza, Stefana Beinlicha i Eyjoelfura Sverissona. Niemcy nie byli zainteresowani szybką grą - im wystarczał remis. Grali spokojnie, momentami odnosiło się wrażenie, jakby rozgrywali mecz towarzyski, ale na taką postawę może pozwolić sobie tylko klasowa drużyna, która wygrała pierwszy mecz 3:1. Także trener Herthy uznał, że przed najbliższym ligowym piątkowym meczem z Borussią Dortmund nie musi od początku wystawiać swoich najsilniejszych graczy. Kapitan gości Michael Preetz, niezwykle skuteczny napastnik, który w meczu z Werderem Bremą zdobył dwa gole, wszedł dopiero w 65. minucie, zmieniając także znakomitego Alvesa.

To drużyna z Wronek, aby osiągnąć premiujący ją wynik 2:0, powinna demonstrować szybka postawę. Takiej gry kibice jednak nie oglądali przed przerwą zbyt często. W 17. minucie Marek Zieńczuk z wolnego dobrze dośrodkował do Jarosława Bieniuka, który głową strzelił blisko słupka. W tej samej minucie Paweł Kryszałowicz wszedł ostro w pole karne, ale obrońcy Herthy, którzy poświęcali mu najwięcej uwagi, nie pozwolili zawodnikowi Amiki złożyć do strzału.Pierwszą groźną sytuację goście stworzyli w 26. minucie. Alex Alaves strzelił w polu karnym, a Jarosław Stróżyński, broniąc z poświęceniem, doznał kontuzji i musiał opuścić boisko. Do gry wszedł Maciej Mielcarz, który kilka minut później zderzył się z Ali Daei. Wyglądało to groźnie, ale na szczęście bramkarz rezerwowy nie odniósł kontuzji. W 38. minucie Paweł Kryszałowicz ograł trzech obrońców Herthy, podał do Grzegorza Króla i wydało się, że będzie bramka. Jednak napastnik Amiki mimo wolnego miejsca, źle uderzył piłkę i nawet nie wywalczył rzutu rożnego.

Amice udało się dopiero po przerwie. Gospodarze odważniej zaczęli wchodzić w pole karne i Grzegorz Król - najskuteczniejszy w Amice - zdobył gola po podaniu od Mariusza Kukiełki. Prowadzenie gospodarzy nieco zaniepokoiło Herthę, a jej as atutowy Alves pokazał w 63. minucie wielką klasę. Ograł czterech piłkarzy Amiki, bramkarza, strzelił w pełnym biegu, ale przytomnie zachował się Marek Zieńczuk, który wybił piłkę, zmierzającą do pustej bramki. Wyrównać udało się Sixtenowi Veitowi, który zdobył bramkę po podaniu Rene Treschoka. Współautor tej bramki później był sam bliski strzelania drugiego gola, ale uderzona przez niego w 69. minucie piłka trafiła w poprzeczkę. Amica ambitnie grała do końca. Mimo to wynik nie uległ zmianie i zdobywcy Pucharu Polski pożegnali się w Pucharem UEFA.

Bramki: dla Amiki - Grzegorz Król (54); dla Herthy - Sixten Veit (66).

Amica: Stróżyński (27.Mielczarz) - Pęczak, Bajor, Kukiełka (83.Dudka), Bieniuk - Sokołowski, Sobociński (78.Piskuła), Jackiewicz, Zieńczuk - Król, Kryszałowicz

Hertha: Kiraly - Rehmar, Schmidt (11.Konstantindis), van Burik, Sanneh, Veit, Deisler (77.Dardai), Tretschok, Hartman - Alves (65.Preetz), Daei.

Żółte kartki: Tomasz Sokołowski, Jarosław Bieniuk, Marek Zieńczuk (wszyscy Amica) oraz Dick van Burik, Michael Hartman (obaj Hertha). Sędziował Huyghe Luc (Belgia). Widzów 5000.

18:30