Rosjanin Nikołaj Griazin (VW Polo GTi R5) prowadzi po pierwszym etapie w Rajdzie Lipawy, drugiej w sezonie rundzie cyklu ME. Na łotewskich szutrach Rosjanin był najszybszy na wszystkich rozegranych w piątek odcinkach specjalnych.

Drugi ze stratą 10,6 s jest Irlandczyk Craig Breen (Hyundai I20 R5), a trzeci Hiszpan Efren Llarena (Skoda Fabia Rally2 Evo) - strata 24,3 s.

Na czwartej pozycji jest sklasyfikowany obrońca tytułu, zwycięzca pierwszej rundy ME Rajdu Polski Rosjanin Aleksiej Łukjaniuk (Citroen C3 R5), który traci do lidera 25,5.

Najlepszy z Polaków Mikołaj Marczyk (Skoda Fabia Rally2 Evo) traci do Griazina 40,2 s i jest piąty.

Kopiujemy strategię oponową z Rajdu Polski i jedziemy dalej. Jutro powinno być łatwiej, zobaczymy, jakie jest prawdziwe tempo rywali - powiedział Griazin na mecie piątkowego etapu.

W piątek planowano rozegrać sześć OS-ów, ale z powodu nadal istniejącego zagrożenia pandemią Covid-19 odwołano dwa miejskie, krótkie próby w Talsi.
Jeszcze przed startem Griazin, który był na Łotwie najszybszy w 2017 i 2018 roku, nie krył, że w Lipawie pojedzie po zwycięstwo.

Karierę zaczynałem na Łotwie, dobrze znam tamte drogi, a odcinki specjalne przejechałem różnymi samochodami. Są one bardzo szybkie i nie można zdejmować nogi z gazu nawet na "ślepych zakrętach" przez szczyty. Trzeba zaufać rajdówce, ale i być odważnym. Łotewskie szutry dobrze trzymają - Rosjanin mówił przed startem.

W sobotę drugiego dnia imprezy w programie jest sześć odcinków specjalnych. Pierwsza załoga na mecie zamelduje się po godz. 15.

Z powodu koronawirusa tegoroczny sezon rajdowych mistrzostw Europy został opóźniony. Na jesienne terminy przeniesione zostały dwie pierwsze planowane rundy - Rajd Wysp Kanaryjskich i Rajd Azorów. Rywalizacja rozpoczęła się dwa tygodnie temu od Rajdu Polski, a zakończy 20 listopada.