Przed reprezentacją Polski kobiet w rugby siódmy historyczny występ w mistrzostwach świata w Republice Południowej Afryki. W swoim pierwszym meczu nasza drużyna zmierzy się z reprezentacją Stanów Zjednoczonych. Natalia Pamięta przekonuje, że to zespół w zasięgu biało-czerwonych, choć dodaje też, że ani trener, ani zawodniczki nie nakładają na siebie żadnej presji i nie nastawiają się na konkretny wynik.

Udało się dojść do siebie po kwalifikacjach do World Series? W Chile do awansu zabrakło bardzo niewiele...

To był ciężki czas. Nie było go też zbyt dużo, żeby wziąć się w garść, ale jesteśmy już skoncentrowane i skupione na tym, że jedziemy na Puchar Świata. Rozegramy pierwszy mecz ze Stanami Zjednoczonymi i motywacji nam na pewno nie brakuje.

Jak przebiegają przygotowania do turnieju?

Bardzo intensywnie. Mamy niezwykle ciężkie treningi, cały czas w kontakcie, ale uważam, że to dobry sposób, by przygotować nas do meczu z USA, bo to bardzo fizycznie grający zespół. Więc im bardziej teraz będziemy się "obijać", tym łatwiej będzie nam się przystosować do tego starcia.

Miałaś trochę problemów ze zdrowiem. Jak się teraz czujesz?

Powiedzmy, że dobrze. Trochę jeszcze jest kłopotów z nogą, odzywa się mięsień dwugłowy, ale na pewno dam radę!

Pierwszy mecz Pucharu Świata rozegracie z Amerykankami. Macie rozpracowaną tę drużynę?

Myślę, że jesteśmy w stanie z nimi powalczyć. Tak jak już wspomniałam, to mocna fizycznie drużyna, nie gra jakiegoś skomplikowanego rugby. Jeśli im się mocno postawimy, to może być dla nas udany mecz. A my zawsze się stawiamy! Także gwarantuję emocje w tym meczu.

A na co Wy nastawiacie się w RPA? Które miejsce uznasz za sukces?

W ogóle się nie nastawiamy! Jeśli uda nam się wygrać z USA, to już będzie dla nas spełnienie marzeń. Jednak już same zawody tej rangi to dla nas nagroda za cały, długi sezon. Nie ma żadnej presji, ani ze strony trenera ani z naszej.

Jesteście pierwszą naszą reprezentacją w historii, która zagra na mistrzostwach świata. Jest ekscytacja?

Jest i to zdecydowanie. Tylko pamiętajmy, że mamy za sobą bardzo intensywny sezon. Byłyśmy już w tym roku na wielu zawodach i każde przysparzały nam wielkich emocji. Dlatego z Pucharu Świata cieszymy się ogromnie, ale zachowujemy też chłodne głowy. Chyba przyzwyczajamy się do grania w tak prestiżowych turniejach.

Na tle czołowych zawodniczek Europy czy świata prezentujecie się naprawdę dobrze. Nie pojawiają się myśli o tym, żeby spróbować sił za granicą?

Na razie skupiamy się na tym, co możemy osiągnąć z reprezentacją kraju. Wiemy, że możemy pójść jeszcze wyżej. Puchar Świata, mistrzostwa Europy to nie jest szczyt naszych marzeń i ambicji. Dlatego na razie myślimy tylko o przyszłości w biało-czerwonych barwach kadry.