Po 13 latach Manchester City żegna się z kotem-klubową maskotką. "Z wielką przykrością zawiadamiamy, że kot Wimblydon odszedł od nas tego popołudnia. Spoczywaj w pokoju Wimbly" - poinformowano na oficjalnym profilu drużyny na Twitterze.

Gdy Wimblydon trafił do ośrodka "The Citizens", był bezdomny. Władze klubu postanowiły go zatrzymać i zaopiekować się zwierzakiem. Prowadzono nawet specjalne statystyki, z których wynika, że pupil drużyny złapał około 200 myszy i wypił ponad 100 litrów mleka.

Klubowa maskotka zawdzięcza imię byłemu trenerowi od przygotowania fizycznego Manchesteru - Juanowi Carlosowi Osorio. Pewnego dnia zwierzę weszło bowiem do recepcji w ośrodku treningowym dokładnie w momencie, gdy Kolumbijczyk, który miał problemy z angielską wymową, wspomniał nazwę następnego rywala - zespołu Wimbledon FC.

Wimblydon jako pierwszy powitał w ośrodku szkoleniowym Carrington Balotellego, który grał w City w latach 2010-2013. Polubił także byłego trenera tego klubu Kevina Keegana (2001-2005). Raz zdarzyło się nawet, że przyniósł mu upolowaną mysz.