„Nie mieliśmy argumentów, by powalczyć o wygraną. Popełniliśmy dwa błędy, jeden po stałym fragmencie, drugi w ustawieniu, co skończyło się stratą dwóch goli, choć mieliśmy i trochę pecha” –tak porażkę reprezentacji Polski ze Słowenią skomentował kapitan kadry Robert Lewandowski.

Piłkarz na co dzień występujący w Bayernie Monachium zauważył też, że sędzia piątkowego spotkania mógł uznać bramkę dla biało-czerwonych: Sędzia nam też nie pomógł, bo zabrał nam prawidłowo strzeloną bramkę. Może byśmy po niej dobrze zareagowali, ruszyli, poszli na ciosem i mogli się pokusić o remis. Tam nic nie było, wygrałem pojedynek w powietrzu, zgrałem do Kamila Grosickiego, a on gwizdnął faul. Poza tym stworzyliśmy za mało sytuacji, choćby do oddania strzałów. Musimy dużo zmienić przed meczem z Austrią. Musimy poszukać nowych rozwiązań, mam nadzieję, że w poniedziałek będziemy groźni, będziemy strzelać bramki - powiedział Lewandowski.

Łukasz Fabiański, który rozegrał cały mecz, zauważył, że pierwsze minuty meczu były dobre w wykonaniu Polaków. Byliśmy przygotowani na stałe fragmenty gry Słoweńców, wiedzieliśmy, że biją je na bliższy słupek, żeby strącić piłkę dalej. Sztab szkoleniowy analizował te sytuacje, to był przykład silnej strony Słoweńców. Niestety wyprzedzili nas i w ten sposób zdobyli bramkę - powiedział piłkarz West Ham United.

Przy drugiej bramce zawodnik wywalczył piłkę po długim zagraniu, uderzył silnie po krótkim słupku. Nie zdążyłem złączyć nóg i wpadło. Pierwsze 15 minut z naszej strony było dobre, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, staraliśmy się konstruować akcje. Potem było już gorzej. Ciężko było nam stworzyć sytuacje, a im dłużej trwał mecz, tym Słoweńcy czuli się lepiej, byli agresywniejsi. Mamy świadomość, że jest dużo spotkań do rozegrania, ale jesteśmy grupą, która ma za sobą dużo meczów, całych eliminacji i zawsze przychodził jakiś zimny prysznic, po którym potrafiliśmy się po tym pozbierać - stwierdził.

Na półmetku eliminacji do mistrzostw Europy Polska zajmuje w swojej grupie pierwsze miejsce z dorobkiem 12 punktów. Na drugim plasuje się Austria, która wczoraj pokonała Łotwę 6:0.

W poniedziałek na Stadionie Narodowym w Warszawie podopieczni Jerzego Brzęczka zmierzą się z Austrią.