Jutrzejszy bieg na 30 km techniką dowolną będzie ostatnim występem Justyny Kowalczyk na narciarskich mistrzostwach świata w Oslo. Broniąca tytułu Polka najbardziej obawia się norweskich biegaczek, które nazwała niedawno "drużyną astmatyczek". Cztery Norweżki, które staną na starcie, na pewno będą mi utrudniać życie na trasie - nie ma wątpliwości Kowalczyk.

Będą najeżdżały na narty i kijki, a w biegu ze startu wspólnego to bardzo prosta i skuteczna metoda, która wybija z rytmu. W telewizji bardzo ciężko dostrzec takie zachowania - wyjaśniła Polka.

Trener polskiej biegaczki Aleksander Wierietielny podkreśla, że kandydatek do medali jest kilka. Będzie bardzo ostra walka, bo to ostatnia okazja na zdobycie medalu na tych mistrzostwach. Nie tylko Bjoergen postawi zaciekły opór. Groźne będą Włoszki Arianna Follis i Marianna Longa. Bardzo dobrze z formą na mistrzostwa trafiła też Finka Aino-Kaisa Saarinen, która na początku sezonu miała kontuzję - wyjaśnił.

Początek jutrzejszych zawodów o 12.