Kierowca teamu Sauber Formuły 1 Meksykanin Sergio Perez i zespół medyczny FIA dopiero po dwóch jutrzejszych treningach podejmą decyzję w sprawie jego startu w wyścigu o Grand Prix Europy na torze w Walencji. Perez uległ poważnemu wypadkowi pod koniec maja, na ulicznym torze w Monte Carlo podczas kwalifikacji do Grand Prix Monako. Dwa dni spędził na obserwacji w szpitalu, później nie wystartował w wyścigu o Grand Prix Kanady w Montrealu.

Zgodnie z procedurą FIA, 21-letni Perez przeszedł po kolizji w Monte Carlo testy medyczne oceniające aktualny stan zdrowia. Delegat medyczny FIA Jean-Charles Piette stwierdził, że zawodnik jest zdrowy i otrzymał zgodę na start w Kanadzie. Mimo to po pierwszym treningu na torze im. Gillesa Villeneuve'a w Montrealu Meksykanin poczuł się źle i szefowie teamu zdecydowali, że w wyścigu zastąpi go były kierowca zespołu Hiszpan Pedro de la Rosa.

Jeżeli będę się na sto procent czuł dobrze, to w Walencji pojadę. Ale jeżeli będzie choć minimalny problem, powiem o tym lekarzom i zrezygnuję z jazdy. Kierowca w wyścigu musi być w stu procentach gotowy do jazdy. Oczywiście bardzo mi zależy na powrocie na tor, ale na siłę tego nie zrobię, nie chcę ryzykować życia swojego i innych kierowców - stwierdził Perez, który od trzech dni jest już w Walencji.