W Krakowie najpierw wydano duże pieniądze na organizację zimowych igrzysk, a później odbyło się referendum i teraz są kłopoty - informuje "Dziennik Polski". Przedmiotem sporu są naprawdę duże pieniądze.

Szwajcarska firma Event Knowledge Services zarobiła prawie 4,5 miliona złotych i chce dostać jeszcze więcej za pomoc w staraniach o igrzyska dla Krakowa. Umowę z nią miasto podpisało 14 stycznia tego roku. Gmina odstąpiła od niej 30 maja, a więc po referendum, w którym większość krakowian była przeciw igrzyskom.

Jak pisze "Dziennik Polski", miasto wypłaciło firmie EKS 4 mln 484 tys. zł (z czego 3 mln 429 tys. pochodziło ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki, a ponad 1 mln zł wypłacił Kraków). Szwajcarzy, negując skuteczność odstąpienia od umowy potwierdzili, że oczekują jeszcze 2 mln 675 tys. zł.

Trwa też spór miasta z Ministerstwem Sportu. Resort żąda zwrotu prawie 4 mln zł przekazanych Krakowowi na igrzyska.