Szkoda, że ta bramka Karola nie pchnęła nas dalej. Sytuacja jest jasna: gospodarze są w półfinale, czyli Szwedzi i Duńczycy. Po zawodnikach było widać, że gdy się dowiedzieli o przegranej Chorwacji ze Szwedami, to zeszło z nich powietrze - powiedział po meczu z Serbią Bogdan Wenta. Pomimo wygranej 27:26 biało-czerwoni stracili szansę na awans do półfinału mistrzostw świata.

Najważniejszy jest zespół, wygrana i dwa punkty. Wyszliśmy jakoś z opresji. Każdy jest ważny w tej drużynie. I Karol Bielecki rzucił najważniejszą bramkę i Sławek Szmal obronił swoje. Wygrał cały zespół. Podkręciłem nieco kostkę, ale myślę że nie będzie tak źle. Przed meczem nie interesowałem się wynikiem spotkania Chorwacja - Szwecja - mówił po meczu najskuteczniejszy zawodnik z naszym zespole Tomasz Tłuczyński.

Nie umiemy na tych mistrzostwach spokojnie wygrać. Każdy mecz jest dramatyczny. W każdym walczymy do ostatnich sekund. Cieszy, że wygraliśmy i możemy walczyć o trzecie miejsce w grupie. Popełniliśmy parę głupich błędów z przodu. Serbowie nas doszli, nawet wyszli na prowadzenie. Dobrze, że skończyło happy endem. Daliśmy Szwedom szansę i oni ją wykorzystali. Niestety taki jest sport - skomentował smutny Bartosz Jurecki.

Jutro nasi reprezentanci zmierzą się Chorwacją. Będzie to okazja do rewanżu za półfinał mistrzostw świata w 2009. Wówczas lepsi okazali się gospodarze turnieju.