Anita Włodarczyk - nasza nadzieja na olimpijski medal w rzucie młotem - zapewnia, że codziennie myśli o występie na igrzyskach olimpijskich w Londynie. To pomaga jej w odpowiedniej motywacji. "Chcę, żeby turniej w Londynie zaczął się jak najszybciej i żeby było po wszystkim" - wyznała zawodniczka w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Patrykiem Serwańskim.

Patryk Serwański:Jak wyglądają pani najbliższe plany startowe?

Anita Włodarczyk: Jutro wylatuję na mityng do Stanów Zjednoczonych. To będą już takie małe igrzyska olimpijskie, bo na miejscu będą wszystkie faworytki do medali poza aktualną mistrzynią olimpijską, która w tym roku rzucała już ponad 78 metrów. Zawody w Eugene już w piątek, później wystartuję we francuskim Lille, w Bielsku Białej i na Mistrzostwach Polski. Mam nadzieję, że w lipcu bezpośrednio przed igrzyskami wystartuję jeszcze gdzieś zagranicą.

Wszyscy skupiają się na Euro 2012 i dzięki temu sportowcy przygotowujący się do igrzysk mają chyba więcej spokoju.

Na razie wszyscy żyją Euro. Ja akurat się tym nie interesuje, więc mnie to nie rusza. Skończy się Euro, wszyscy zaczną interesować się igrzyskami olimpijskimi. To jest normalne. Teraz wiadomo - najważniejsza jest piłka. Później to zainteresowanie przejdzie na Londyn.

Jest pani zadowolona z okresu przygotowawczego?

Cieszę się, że przetrenowałam okres przygotowawczy bez kontuzji, które przytrafiały mi się w ostatnich dwóch latach. To mnie wzmacnia pod względem psychicznym. Wiem, że skoro treningi były odpowiednie, to w sezonie startowym będę mocna.

Do igrzysk zostały niespełna 2 miesiące. To dużo czy mało?

Czas leci strasznie szybko. Jeszcze niedawno startowałam na igrzyskach w Pekinie. To było przecież cztery lata temu, a wydaje mi się, że byłam tam naprawdę niedawno. Chcę, żeby turniej w Londynie zaczął się jak najszybciej i żeby było po wszystkim.

Odczuwa pani presję w związku z występem w Londynie?

Presji nie odczuwam, ale nie ma dnia żebym nie myślała o igrzyskach. Kiedy idę na trening, cały czas myślę, że właśnie dla nich się przygotowuję, że musi być dobrze. W ten sposób się motywuję.