Amerykański jacht "Comanche" wygrał 71. edycję prestiżowych regat żeglarskich na trasie Sydney-Hobart. Zwycięzcy pokonali trasę długości 628 mil morskich w dwa dni, osiem godzin, 58 minut i 30 sekund. Do Hobart dopłynęli z uszkodzonym sterem. To pierwszy sukces amerykańskiego jachtu od 1998 roku.

Amerykański jacht "Comanche" wygrał 71. edycję prestiżowych regat żeglarskich na trasie Sydney-Hobart. Zwycięzcy pokonali trasę długości 628 mil morskich w dwa dni, osiem godzin, 58 minut i 30 sekund. Do Hobart dopłynęli z uszkodzonym sterem. To pierwszy sukces amerykańskiego jachtu od 1998 roku.
Zwycięzca regat Sydney - Hobart, jacht "Comanche" /ROB BLAKERS /PAP/EPA

Zdaniem organizatorów imprezy, tegoroczne warunki atmosferyczne sprawiły uczestnikom najwięcej kłopotów w ostatnich dziesięciu latach. Ze względu na trudne warunki wycofało się ponad 20 jednostek, w tym już pierwszego dnia z rywalizacji musiał zrezygnować australijski "Wild Oats XI", ośmiokrotny zwycięzca. Powodem było uszkodzenie żagla.

Legendarny wyścig, który po raz pierwszy odbył się w 1945 roku, sławę zawdzięcza szybko zmieniającym się warunkom pogodowym, silnym wiatrom i przeciwnym prądom. Trasa długości 628 mil morskich (1170 km) w linii prostej składa się z sześciu różnych odcinków: startu w ciasnym Sydney Harbour, przybrzeżnej żeglugi wzdłuż wybrzeża Australii, przejścia złowieszczej Bass Strait, przybrzeżnej żeglugi wzdłuż Tasmanii, nieobliczalnej Storm Bay i finiszu w Hobart.

Tym razem w stawce zabrakło polskich jachtów. Dotychczas wystąpiły one w tych regatach tylko w 2001 i - dwie - w ubiegłym roku.

(edbie)