Wyjątkowo ciepła zima spowodowała, że narciarze obawiają się czy będzie po czym jeździć. Właściciele zakopiańskich stoków zapewniają, że do końca lutego śniegu nie zabraknie.

Pogoda nie sprzyja narciarzom i właścicielom stoków narciarskich na Podhalu. Przez odwilż jest coraz mniej śniegu.

Fani białego szaleństwa obawiają się czy będzie po czym jeździć. Wielu zmartwionych miłośników narciarstwa wydzwania na stoki narciarskie w Zakopanem,  pytając czy w ferie będą mogli jeszcze poszaleć na nartach. 

Piotr Toporowski ze stoku pod Wielką Krokwią w Zakopanem zapewnia, że śniegu nawet przy tak wysokiej temperaturze wystarczy jeszcze do końca lutego.

U nas jest po czym jeździć, śniegu mamy dużo, śnieżyliśmy jak tylko można było to robić, kiedy pozwalały na to temperatury. Na przełomie listopada i grudnia udało się zgromadzić duże ilości śniegu, pogoda nie jest dla nas problemem. Możemy zapewnić turystów że do końca lutego będziemy w stanie jeździć. Teraz średnio jest wszędzie metr śniegu a są miejsca, gdzie mamy zgromadzone jeszcze nawet zapasy dwumetrowe - mówi RMF FM Piotr Toporowski. 

Za tydzień rozpoczynają się ferie zimowe w szkołach. Odbędą się w czterech terminach. Dwutygodniowa przerwa w zajęciach, zależnie od województwa, nastąpi między 14 stycznia a 26 lutego.