Mieszkanka Wilanowa przywiozła do stolicy znalezioną w Bieszczadach agamę brodatą. Kobieta przekazała jaszczurkę strażnikom miejskim, którzy zawieźli ją do zoo.

W poniedziałkowy poranek strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie o agamie brodatej znalezionej przez mieszkankę jednego z bloków przy ulicy Branickiego. Okazało się, że jaszczurka przyjechała do stolicy aż z Bieszczad.

"Mieszkanka jednego z bloków powiedziała, że podczas wycieczki w Bieszczady jakieś dziecko zauważyło na odludnym pustkowiu nad Soliną dziwną jaszczurkę" - przekazali strażnicy.

Kobieta zorientowała się, że jest to zwierzę, które nie żyje w naszym naturalnym środowisku. Usiłowała znaleźć właściciela, jednak nikt nie przyznawał się do jaszczurki. Kobieta zdając sobie sprawę, że egzotyczne zwierzę nie przeżyje zimy, przywiozła ją do Warszawy i zadzwoniła do straży miejskiej.

Agama była w dobrym stanie, nie miała żadnych obrażeń. Przewieźliśmy ją do centrum CITES na terenie warszawskiego ZOO - powiedziała strażniczka z Ekopatrolu. Specjaliści stwierdzili, że agama jest zdrowa i jeszcze dość młoda. Bieszczadzka wędrowniczka pozostała pod opieką pracowników CITES.

Agama brodata zamieszkuje Australię. Jest jednym z najpopularniejszych gatunków hodowlanych jaszczurek w Polsce. Wokół głowy i grzbiet pokrywają ostre łuski, które tworzą kolczastą brodę, gdy podrażnione zwierzę nadyma podgardle. Agama zmienia barwy, w zależności od nastroju - od żółtoszarego i oliwkowobrązowego, gdy jest spokojna do jaskrawożółtej z pomarańczowym podczas dobrego nastroju i nagrzania ciała.

Prowadzi dzienny tryb życia. Jaszczurki komunikują się ze sobą kiwaniem głowami, machaniem przednimi łapami i przysiadaniem na przednich łapach. W razie konieczności potrafią biec na tylnych nogach. Odżywia się głównie owadami. Żyje około 11 lat.