Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie lekarki z Radomskiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Tochtermana, która przyszła do pracy pod wpływem alkoholu. Kobieta została zwolniona ze szpitala.

Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Agnieszka Borkowska, śledztwo zostało wszczęte w kierunku art. 160 par. 2 kodeksu karnego. Śledczy badać będą, czy lekarka, która pojawiła się w szpitalu pijana, naraziła pacjentów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Przestępstwo to zagrożone jest karą od 6 miesięcy do lat 5 więzienia.

Jak informował wcześniej rzecznik radomskiej policji sierż. szt. Kamil Warda, zgłoszenie o pijanej lekarce przebywającej w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym zostało przekazane policji w środę rano za pośrednictwem nr 112. Policjanci, którzy przybyli na miejsce potwierdzili, że 30-letnia lekarka jest po wpływem alkoholu. Po badaniu okazało się, że miała w organizmie 2,3 prom. - przekazał sierż. Warda.

Rzeczniczka prokuratury powiedziała, że ze wstępnych ustaleń wynika, iż policja została powiadomiona o sprawie przez szpital. Lekarze zaobserwowali, że jedna z ich koleżanek może znajdować się w stanie nietrzeźwości i do szpitala wezwana została policja - przekazała prok. Borkowska. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa Radom-Wschód.

Lekarka straciła pracę w szpitalu

Rzeczniczka Radomskiego Szpitala Elżbieta Cieślak w oświadczeniu zauważyła, że "na uwagę zasługuje odpowiedzialna i szybka reakcja personelu szpitala". W sytuacji, w której zachowanie lekarki wzbudziło wątpliwości, personel szpitala nie dopuścił lekarki do pracy i skierował ją - jako pacjentkę - na Szpitalny Oddział Ratunkowy, gdzie wykonano jej badania - powiedziała Cieślak. Zaznaczyła, że lekarka nie rozpoczęła pracy na oddziale, nie rozpoczęła dyżuru, nie logowała się też do systemu, nie została dopuszczona do pracy i nie miała także żadnego kontaktu z pacjentami.

Rzeczniczka poinformowała też, że 30-latka straciła pracę w szpitalu przy Tochtermana. W Radomskim Szpitalu Specjalistycznym nie ma i nie będzie zgody na tego typu zachowania, toteż umowa z lekarką nie będzie kontynuowana - zapowiedziała Cieślak.