​Zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca tego zdarzenia usłyszał 22-letni mężczyzna zatrzymany w sprawie tragedii na drodze w Szymbarku na Kaszubach. Na policję zgłosił się pasażer auta.

Prokuratura chce tymczasowego aresztowania sprawcy tragicznego wypadku w Szymbarku na Kaszubach. Dawid T. przyznał się do winy i usłyszał dziś zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia.  Grozi mu od 2 do 12 lat więzienia.

Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku poinformował RMF FM, że mężczyzna złożył wyjaśnienia, wyraził żal i skruchę. Tłumaczył, że początkowo miał myśleć, że uderzył w jakieś zwierzę, dopiero w domu, gdy oglądał samochód miał dojść do wniosku, że było inaczej. 

Część wyjaśnień wskazuje także na to, że mógł on próbować zacierać ślady. Śledczy zakładają, że mężczyzna zdawał sobie sprawę z tego co się stało. Między innymi z tego powodu, ale także ze względu na wysoką karę i postawę Dawida T. po wypadku, czyli fakt ucieczki, zapowiadają, że złożą wniosek o tymczasowe aresztowanie, wniosek trafić ma do sądu najpóźniej jutro rano.

Nieoficjalnie wiadomo, że zatrzymany w tej sprawie także bawił się poprzedniej nocy w dyskotece, z której wracała grupa pieszych. Policja wyjaśniać będzie czy może to mieć jakikolwiek związek z wypadkiem, do którego później doszło.

W tej sprawie formalnie zatrzymany został także 18-letni mężczyzna. To pasażer samochodu, który jechał w momencie wypadku, razem z jego sprawą. Sam zgłosił się na policję. Niewykluczone, że usłyszy zarzuty związane z nieudzieleniem pomocy poszkodowanym w wypadku.

Dawid T. wjechał w grupę 6-ciu osób. 19-letnia kobieta zginęła. Kolejna osoba w stanie ciężkim przetransportowana została śmigłowcem do szpitala, kolejne 3 ranne osoby ze złamaniami również trafiły do szpitali.