Przerażone i zdezorientowane nastolatki, które zabłądziły w lesie, pomógł odnaleźć policjant po służbie. Dwie 13-letnie mieszkanki gminy Osieczna (pow. stargardzki, woj. pomorskie) wybrały się na wieczorny spacer po Borach Tucholskich, odnaleziono je 3 km od najbliższej miejscowości.

Do zdarzenia doszło w czwartek, 26 maja, wieczorem.

Bez działającego telefonu w lesie

Informacja w tej sprawie wpłynęła do dyżurnego starogardzkiej komendy przed godziną 20:00. Zadzwoniły zagubione 13-latki, które oświadczyły, że stoją przy ambonie myśliwskiej i kończy się im bateria w telefonie - poinformowała pomorska policja.

Jak dodała, "zapadający powoli zmrok oraz obniżająca się temperatura działały na niekorzyść zaginionych nastolatek, a dla policjantów i strażaków rozpoczynających poszukiwania zapowiadały mogące wystąpić utrudnienia".

W rejonie miejsca zaginięcia znajdował się Andrzej Karwasz, doświadczony policjant z wieloletnim stażem i tutejszy mieszkaniec. Usłyszał on syreny alarmowe z pobliskiej ochotniczej straży pożarnej i dowiedział się telefonicznie ze swojej komendy, że trwają poszukiwania nastolatek.

Policjant po służbie pomógł nastolatkom

Policjant bez chwili wahania przyłączył się do poszukiwań. Znając doskonale topografię okolicy, wsiadł do swojego prywatnego auta i zaczął sukcesywnie, na własną rękę sprawdzać obszary przyległe do ambon myśliwskich - czytamy na stronie pomorskiej policji.

Policjant odnalazł nastolatki.

Dziewczyny znajdowały się ponad 3 kilometry od najbliższej miejscowości. Aspirant Karwasz zabrał je do swojego auta i powiadomił dyżurnego starogardzkiej komendy o zakończeniu poszukiwań. Policjant przekazał nieletnie pod opiekę rodziców. Dzięki skutecznej interwencji, podjętej w czasie poza służbą, cała historia miała swój szczęśliwy finał. Nieletnie, którymi zaopiekował się Andrzej Karwasz, szybko wróciły w ramiona swoich rodziców - relacjonuje pomorska policja.