Kilkaset beczek i pojemników z niebezpiecznymi chemikaliami znaleźli na nielegalnym składowisku w pobliżu Kanału Fabrycznego na Odrze w Szczecinie inspektorzy WIOŚ. Nie stwierdzili, by substancje te przedostały się do rzeki.

Na nielegalnym składowisko znajdowało się: 412 tysiąclitrowych pojemników (mauserów) i 299 beczek o pojemności 200-litrów, a ponadto pięć zbiorników na paliwo o pojemności 60 tys. litrów i 10 mniejszych mieszczących 15 tys. litrów. W środku były m.in.: zaolejona woda, przepracowane oleje silnikowe, czyściwa, odpady z klejów, płyny hamulcowe oraz inne chemikalia m.in. formaldehyd, cyjanometan, kwas siarkowy, azotanu sodu, nadsiarczanu potasu, które są substancjami poważnie zagrażającymi zdrowiu. Były też opony i świetlówki.

Na terenie tym prowadzony był również nielegalny demontaż barki.

Inspektorzy podczas kontroli nie zaobserwowali, by niebezpieczne substancje wydostawały się do rzeki - poinformował Michał Ruczyński, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Szczecinie. 

Pracownicy nowopowstałego Wydziału Zwalczania Przestępczości Środowiskowej WIOŚ o znalezieniu niebezpiecznych substancji zawiadomili policję i strażaków.

Do Prokuratury Rejonowej Szczecin-Śródmieście WIOŚ złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa składowania odpadów w warunkach, które mogą zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi i pogorszyć stan środowiska. Grozi za to od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. WIOŚ zwrócił się z wnioskiem o podjęcie czynności wyjaśniających i postępowania przygotowawczego.

Inspektorzy wystąpili też do prezydenta Szczecina o usunięcie odpadów. WIOŚ wskazuje, że po stronie samorządu jest obecnie przeprowadzenie badań gruntu, żeby sprawdzić czy magazynowanie odpadów niebezpiecznych miało wpływ na środowisko i grunty te wymagają remediacji, czyli oczyszczenia.

 


Opracowanie: