Bieszczady czekają na turystów i gości. W domkach, pensjonatach i hotelach są jeszcze wolne miejsca na długi weekend majowy. Część osób czeka z rezerwacją do ostatniej chwili - przekazali hotelarze.

Majówka to początek sezonu turystycznego w Bieszczadach. Chętnych na wypoczynek w tej części kraju nie brakuje. Niektórzy robili rezerwację jeszcze w ubiegłym roku, ale wciąż można znaleźć nocleg, choć trzeba poszukać. Część hotelarzy już od dawna może pochwalić się brakiem wolnych miejsc.

U nas majówka wyprzedaje się pół roku wcześniej. Jesteśmy przy samym Jeziorze Solińskim, miejsce ma znaczenie - powiedziała Justyna Mazur z jednego z pensjonatów w Zawozie, gdzie do wynajęcia było sześć apartamentów: dwuosobowe, sześcioosobowe i ośmioosobowe. Cena sześcioosobowego apartamentu z łazienką, kuchnią i tarasem widokowym to 600 zł za dobę. Pobyt musi trwać minimum pięć nocy.

Wolnych miejsc nie ma też w ośrodku w Smereku. Tam nocleg kosztował 50 zł, do wyboru były pokoje dwu-, trzy- i czteroosobowe. Można jeszcze przyjechać ze swoim namiotem. Za miejsce trzeba zapłacić 20 zł.

O długi weekend majowy nie martwi się też Natalia Kuncewicz z jednego z hoteli w Berezce. W terminie od 28 kwietnia do 1 maja mamy 90 proc. obłożenie. Od 1 do 3 maja jest większy wybór, ale nie narzekamy - dodała menedżerka obiektu, gdzie doba w pokoju dwuosobowym kosztuje 460 zł - tyle samo co w ubiegłym roku. Nie podnosiliśmy cen, żeby goście mieli możliwość skorzystania u nas z noclegu i wyżywienia - wyjaśniła Kuncewicz.

Hotel w Rajskiem na tydzień przed majówką ma 80 proc. zajętych pokoi. Raczej nie będziemy mieli problemu ze sprzedażą wszystkich wolnych miejsc. Ludzie często robią rezerwacje w ostatniej chwili - przekonywała pani z recepcji hotelu. Przyjeżdżają do nas ludzie z całej Polski, najwięcej gości mamy z: Pomorza, Mazowsza i Małopolski - dodała. Właściciel obiektu podniósł ceny o 15 proc. względem ubiegłego roku z powodu inflacji.

Wolne miejsca można znaleźć w pensjonatach. Sześć wolnych pokoi jest jeszcze w ośrodku położonym 300 m od korony zapory na Jeziorze Solińskim. Za pokój dwuosobowy z widokiem na zielone wzgórza trzeba zapłacić 180 zł, za trzyosobowy - 240 zł. Właścicielka pensjonatu potwierdziła, że część osób czeka z rezerwacją do ostatniej chwili, gdyż chcą mieć pewność, że nie będzie zimno i deszczowo.

W domkach w Bóbrce koło Soliny też jest jeszcze sporo wolnych miejsc. Mam w tej chwili obłożenie na 60 proc. miejsc. Mam nadzieje, że to się zmieni, czekam na telefony - powiedział właściciel ośrodka. Ceny zaczynają się od 450 zł za dobę.