Pomysł narodził sie spontanicznie. Trzech kolegów postanowiło wypożyczyć stroje postaci znanych z bajek i w ten sposób przyjąć najmłodszych uchodźców. Na dworcu w Przemyślu rozdawali uściski, przybijali piątki, częstowali słodyczami i wyczarowywali uśmiechy. Dziś ich pomysł inspiruje kolejne osoby. PKP czyli Pluszowy Komitet Powitalny będzie się rozrastał.

W bardzo trudnej wojennej rzeczywistości z pewnością stali się promykiem nadziei i powodem do uśmiechu. Trzech wolontariuszy - Bartosz Dembiński, Michał Dembiński i Dawid Chwistek - stworzyło Pluszowy Komitet Powitalny. Wypożyczyli stroje znanych bajkowych postaci, kupili słodycze i stanęli na dworcu kolejowym w Przemyślu. Przez to miejsce każdego dnia przetacza się fala uchodźców w Ukrainy.

Te dzieciaki reagowały fantastycznie. Mogę powiedzieć bez cienia wątpliwości, że 99 proc. dzieci reagowało entuzjastycznie. Przytulały się, przybijały piątki. Bawiliśmy się z nimi, mieliśmy dla nich słodycze. Myślę, że udało nam się osiągnąć taki cel, jaki sobie założyliśmy - dać im trochę uśmiechu, dać im trochę wytchnienia od tych koszmarnych wspomnień ostatnich dni - mówi Bartosz Dembiński z Pluszowego Komitetu.

Akcja będzie kontynuowana. W środę pluszaki pojawią się na dworcu w Warszawie. Co ważne, zgłaszają się też inne osoby, chętne by dołączyć do bajkowych delegacji.

Zgłosiło się do nas kilkadziesiąt osób z różnych miast. Z Poznania, Katowic, Warszawy, Krakowa, Lublina, które chcą kontynuować akcję. Mamy nadzieję, że więcej takich ekip PKP się pojawi tam, gdzie są dzieciaki z Ukrainy - dodaje Dembiński.

Powstaje właśnie grupa na Facebooku koordynująca takie działania. Tam też znajdzie się poradnik i mały słowniczek polsko-ukraiński, by móc się zrozumieć z gośćmi z Ukrainy.