Rodzina Ulmów została ogłoszona błogosławioną w trakcie mszy świętej w miejscowości Markowa na Podkarpaciu. W uroczystości wzięły udział tysiące pielgrzymów.

Msza św. beatyfikacyjna rodziny Ulmów była odprawiana na stadionie w Markowej (pow. łańcucki, woj. podkarpackie). Nabożeństwu przewodniczył wysłannik papieża, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych kard. Marcello Semeraro.

Według szacunków organizatorów we mszy świętej uczestniczyło ponad 30 tys. wiernych, m.in. z Polski, Litwy, Ukrainy i USA.

Eucharystię w języku łacińskim koncelebrowało około 1000 księży, 80 biskupów, w tym m.in. przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki, prymas Polski Wojciech Polak oraz metropolita przemyski abp Adam Szal. Było także kilkudziesięciu biskupów z zagranicy.

W liturgii beatyfikacyjnej uczestniczyli m.in. prezydent Andrzej Duda wraz z pierwszą damą Agatą Kornhauser-Dudą, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, premier Mateusz Morawiecki, przedstawiciele partii politycznych np. prezes PiS Jarosław Kaczyński, oraz goście z zagranicy oraz przedstawiciele służb dyplomatycznych i wojska.

Najważniejszym momentem obrzędu beatyfikacji było odczytanie przez delegata papieskiego, kard. Semeraro w języku łacińskim formuły beatyfikacyjnej. Następnie odsłonięty został wizerunek nowych błogosławionych oraz wyruszyła procesja z relikwiami rodziny Ulmów, które zostały umieszczone przy ołtarzu.

Bardzo zasłużeni ludzie, którzy oddali życie. Możemy ich naśladować - powiedziała dziennikarzowi RMF FM Pawłowi Balinowskiemu jedna z uczestniczek uroczystości. Jak podkreślały osoby planujące wziąć udział we mszy świętej, beatyfikacja Ulmów to również symboliczny hołd dla wszystkich innych rodzin, które w okolicy również ukrywały Żydów przed nazistami.

Papież o rodzinie Ulmów

Na zakończenie uroczystości zdalnie połączono się z papieżem Franciszkiem, udzielającym błogosławieństwa na placu św. Piotra. Jak powiedział o rodzinie Ulmów, "niech będzie dla nas wszystkich wzorem do naśladowania w czynieniu dobra w służbie potrzebującym".

Zwracając się do wiernych papież powiedział, że "dzisiaj w Markowej w Polsce zostali beatyfikowani męczennicy Józef i Wiktoria Ulmowie i ich siedmioro dzieci". Cała rodzina została zgładzona przez nazistów 24 marca 1944 roku za udzielenie schronienia Żydom, którzy byli prześladowani - mówił.

Nienawiści i przemocy, które charakteryzowały tamten czas, przeciwstawili miłość ewangeliczną. Ta polska rodzina, która była promieniem światła w mrokach II wojny światowej, niech będzie dla nas wszystkich wzorem do naśladowania w czynieniu dobra, w służbie potrzebującym - oświadczył Franciszek.

Następnie poprosił obecnych o "aplauz dla tej rodziny".

Papież wezwał, żeby "za ich przykładem poczujmy się wezwani do tego, by przeciwstawić sile oręża moc miłosierdzia, retoryce przemocy - wytrwałość w modlitwie". Uczyńmy to nade wszystko dla bardzo wielu krajów, które cierpią z powodu wojny. Myślę tutaj szczególnie o tym, byśmy zintensyfikowali modlitwę za udręczoną Ukrainę; są tutaj flagi Ukrainy, ona tak cierpi - mówił.

Historia rodziny Ulmów

Józef i Wiktoria Ulmowie mieszkali we wsi Markowa w przedwojennym województwie lwowskim, obecnie podkarpackim. Wiosną 1944 r. Ulmowie zostali zadenuncjowani, prawdopodobnie przez granatowego policjanta, że ukrywają Żydów.

Niemieccy żandarmi z posterunku w Łańcucie 24 marca 1944 r. dokonali masakry w domu Ulmów. Najpierw zginęli Żydzi. Wśród nich dwie córki sąsiadów Ulmów - Goldmanów: Golda (Genia) Gruenfeld oraz Lea Didner wraz ze swoim małym dzieckiem. Zamordowano także trzej braci Szallów, ich 70-letniego ojca Saula Szalla oraz kolejnego mężczyznę z rodziny Szallów.

Następnie, na oczach dzieci Ulmów, rozstrzelano Józefa i jego żonę Wiktorię, która byłą w siódmym miesiącu ciąży. Na końcu zabito dzieci - ośmioletnią Stanisławę, sześcioletnią Barbarę, pięcioletniego Władysława, czteroletniego Franciszka, trzyletniego Antoniego i półtoraroczną Marię. W masakrze zginęło 16 osób, w tym kobieta w zaawansowanej ciąży.

W 1995 r. Wiktoria i Józef Ulmowie zostali uhonorowani przez Yad Vashem pośmiertnie tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, a w 2010 r. przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2016 r. otwarto w Markowej Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów, a od 2018 r., na wniosek prezydenta Andrzeja Dudy, obchodzony jest ustawiony przez Sejm i Senat Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.

O procesie beatyfikacyjnym Ulmów

Proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów trwał w sumie 20 lat. Rozpoczął się 17 września 2003 r. w ramach procesu beatyfikacyjnego drugiej grupy męczenników II wojny światowej (łącznie 122 osób).

W trakcie dochodzenia, z racji braku potrzebnego materiału dowodowego, grupa domniemanych męczenników II wojny światowej zmniejszyła się do 89 osób. W celu zebrania zeznań świadków oraz dokumentacji dotyczącej domniemanego męczeństwa rodziny Ulmów, w archidiecezji przemyskiej odbył się tzw. proces rogatoryjny (czyli pomocniczy dla procesu trwającego w Rzymie), który zakończył się 25 kwietnia 2008 r.

Metropolita przemyski abp Adam Szal 31 stycznia 2017 r. zwrócił się do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych (obecnie Dykasterii) o wyłączenie procesu "sług Bożych Józefa i Wiktorii Ulmów i ich siedmiorga Dzieci" z procesu 89 męczenników II wojny światowej. Po przychylnej decyzji kongregacji w archidiecezji przemyskiej otwarto nowy, niezależny proces beatyfikacyjny "o męczeństwie Sług Bożych - Józefa Ulmy i Wiktorii Ulmy, małżonków i 7 towarzyszy, ich dzieci, zabitych, jak się utrzymuje, z powodu nienawiści do wiary w 1944 roku". W czasie etapu diecezjalnego zostało przesłuchanych 11 świadków. W większości byli to bliscy krewni Józefa i Wiktorii Ulmów, z których do dzisiaj żyją dwie osoby.

W lipcu 2020 r. ukończono prace nad liczącą 500 stron "Positio o męczeństwie Rodziny Ulmów". Następnie było ono przedmiotem oceny siedmiu historyków oraz biskupów i kardynałów, członków zwyczajnych watykańskiej Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych. Positio to opracowanie naukowe, którego celem w przypadku rodziny Ulmów było udowodnienie, że ponieśli oni śmierć męczeńską za wiarę w Chrystusa. Jej najważniejszą część stanowią 3 aspekty  teologii męczeństwa; tzn.: aspekt materialny (w jaki sposób umarł sługa Boży), aspekt formalny ex victimae (motywy ofiary - czym kierowali się Józef i Wiktoria, przyjmując pod dach swojego domu ośmioro Żydów) oraz aspekt formalny ex persecutoris (motywy prześladowcy - dlaczego pozbawili życia rodzinę Ulmów).

Papież Franciszek 17 grudnia 2022 r. podjął decyzję o beatyfikacji rodziny Ulmów.

Ambasador RP w Watykanie: Na Polaków można liczyć

Jak powiedział PAP Ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej Adam Kwiatkowski, "to jest beatyfikacja bez precedensu". Po raz pierwszy w historii Kościoła wyniesiona na ołtarze zostanie cała rodzina: rodzice, dzieci, w tym też po raz pierwszy jedno nienarodzone. W dyskusji, która na świecie trwa o model rodziny i wartości, to jest to wydarzenie świąteczne i wielki powód do dumy dla nas, Polaków - podkreślił polski ambasador.

Zaznaczył, że "to rodzina, która poświęciła życie i ryzykowała wiedząc przecież, jakie mogą ją spotkać konsekwencje za ukrywanie Żydów; wyciągnęła rękę do tych, których Niemcy wykreślili nie dając im szansy na życie".

To pokazuje, że w takich sytuacjach, kiedy trzeba dać świadectwo, kiedy trzeba robić rzeczy, które mogą wydawać się niewyobrażalne, na Polaków można liczyć i to jest wielkie święto dla wszystkich, którzy ratowali Żydów; to dzięki nim oni przeżyli wyrok śmierci, wydany przez Niemców - zaznaczył polski dyplomata.

Wyraził opinię, że przy tej szczególnej okazji każdy powinien poznać historię tej rodziny. To zwykła i niezwykła historia rodziny z Markowej; miejsca, w którym wiele rodzin było zaangażowanych w niesienie pomocy osobom pochodzenia żydowskiego - przypomniał Adam Kwiatkowski.

Jak zaznaczył, "powodem do dumy jest to, że żadna z tych rodzin, które pomagały, po tym, co spotkało Ulmów, nie zrezygnowała z dalszego niesienia pomocy; dalej dawali nadzieję na przeżycie".

Rozmówca PAP przyznał, że spotyka się z dużym zainteresowaniem historią rodziny Ulmów i beatyfikacją ze strony ambasadorów innych krajów przy Stolicy Apostolskiej. Wielu moich kolegów ambasadorów prosi o informacje o tej rodzinie, chce zapoznać się z tą historią - poinformował.

Dyplomata zwrócił także uwagę na wymowę i siłę przekazu zdjęć rodziny, które wykonał Józef Ulma. To byli rodzice, którzy wychowywali swoje dzieci w wierze, byli aktywnie zaangażowani w życie Kościoła i zarazem świadomi ryzyka i ceny, które mogą ponieść - dodał.

Zdaniem ambasadora beatyfikacja jest dobrym momentem do tego, by przypomnieć o historii Polski podczas drugiej wojny światowej.

Mamy wrzesień. Myślę, że termin beatyfikacji też nie jest przypadkowy. To jest miesiąc, w którym zostaliśmy z jednej strony zaatakowani przez Niemcy, a z drugiej przez sowiecką Rosję i w ciągu lat wojny ponieśliśmy za to ogromną ofiarę. I trzeba też przypominać o tym, że byliśmy jedynym państwem, które od początku do końca walczyło przeciwko tym totalitaryzmom - powiedział ambasador Kwiatkowski.

W jego opinii niezwykłe jest miejsce beatyfikacji, czyli wieś, w której Ulmowie mieszkali i zginęli. 

To będzie wielkie święto Kościoła. Jednocześnie w związku z tym religijnym aktem będziemy też we współpracy z innymi instytucjami podejmować starania, aby przybliżyć tę historię także w Rzymie i Watykanie. Mam nadzieję, że w kolejnym tygodniu po beatyfikacji będziemy mogli pokazać film o historii rodziny Ulmów - powiedział ambasador Adam Kwiatkowski.

Podkreślił: "Będziemy starać się mówić o nich, by za granicą poznano heroizm Ulmów, a jednocześnie tragiczną historię drugiej wojny światowej i Polaków. To jeden z takich momentów, kiedy powinniśmy wysoko podnosić głowę i o takich osobach pamiętać".

"Beatyfikacja ma charakter przełomowy w historii Kościoła"

Jak z kolei powiedział przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Rodziny, bp Wiesław Śmigiel, "beatyfikacja rodziny Ulmów ma charakter przełomowy w historii Kościoła, ponieważ pokazuje, że nie tylko małżeństwo, ale cała rodzina może być drogą do osiągnięcia świętości".

W historii Kościoła odnajdujemy wielu błogosławionych i świętych małżonków, z czego część to męczennicy. Ich świętość nie wynika z faktu uznania ich małżeństwa jako drogi do świętości, lecz z tego, że oboje oddali swe życie za wiarę. Często są oni wspominani w liturgii Kościoła tego samego dnia. Najwięcej pochodzi z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Drugą grupę świętych małżeństw tworzą takie, których drogi do beatyfikacji wiodły przez klasztor. W średniowieczu nie należało do rzadkości, że pobożne pary małżeńskie rozstawały się wybierając życie zakonne lub też jedno z małżonków wstępowało do klasztoru po śmierci drugiego. Dopiero 21 października 2001 r. św. Jan Paweł II, po raz pierwszy wyniósł do chwały ołtarzy jednym aktem małżonków Marię Corsini i Alojzego Beltrame Ouattrocchiego, rodziców czwórki dzieci, którzy osiągnęli świętość nie pomimo życia w małżeństwie, ale dzięki temu, że wzajemnie wspierali się i umacniali w wierze - powiedział.

Dodał, że papież Benedykt XVI beatyfikował 19 września 2008 r. rodziców św. Teresy od Dzieciątka Jezus, Ludwika i Zelii Martin. Natomiast teraz po raz pierwszy beatyfikowana jest cała rodzina - Józef i Wiktoria Ulmowie wraz z ich siedmiorgiem dzieci. To jest przełom w historii Kościoła, który pokazuje, że rodzina jest drogą do świętości, stanowi ona naturalną przestrzeń, gdzie można realizować powołanie chrześcijańskie - powiedział bp Śmigiel.

Zaznaczył, że - poprzez tę beatyfikację - Kościół chce podkreślić wartość sakramentu małżeństwa oraz dowartościować rodzinę i relacje, które ją tworzą.

Ulmowie byli umocnieni łaską łaską sakramentu małżeństwa, ponieważ do swojego domu zaprosili Chrystusa. Byli otwarci na nowe życie, kochali siebie wzajemnie i swoje dzieci. Budowali swoje wspólne życie w oparciu o Boga. Ze świadectwa ich sąsiadów i bliskich, wynika, że w życiu Ulmów istniała jedność między wyznawaną wiarą i codziennością, dlatego przyjęli i pomogli Żydom, mimo iż groziła im za to śmierć - powiedział hierarcha.

Bp Śmigiel zwrócił uwagę, że "czasami małżonkowie nieustannie oczekują w życiu czegoś niezwykłego, ekscytującego i poszukują za wszelką cenę pozytywnych emocji, zaniedbując jednocześnie to, co jest codziennością, czyli obowiązkiem ich stanu, a więc troskę o dzieci, współmałżonka, prowadzeniem domu, czas na rozmowę i słuchanie siebie wzajemnie czy na pracę zarobkową". Jak zaznaczył, "świadectwo życia Ulmów pokazuje, że każda chwila jest ważna, nawet ta związana z codziennymi sprawami".

Na pytanie, czego dziś małżonkowie mogą się nauczyć do Ulmów, powiedział, że "zamiast zbyt mocno koncentrować się na sobie i narzekać na świat, powinni - podobnie jak Ulmowie - podejmować swoje zadania z całym zaangażowaniem, wykorzystując otrzymane od Boga talenty i szukać radości nawet w najprostszych sprawach, przeżywanych w rodzinie i z rodziną".

Małżonkowie, którzy pokazują, że są razem w radościach i kryzysach, że wzajemnie się wspierają, potrafią cieszyć się drobnymi sukcesami, praktykują swoją wiarę, są przekonani do swoich poglądów i odważnie dają tego dowód, to jest, myślę, najpiękniejsze świadectwo, którego oczekuje dzisiaj świat - powiedział bp Śmigiel.