​Wieczornym, wyjazdowym meczem z hiszpańskim Villarealem Lech Poznań rozpocznie walkę w Grupie C Ligi Konferencji Europy. W fazie grupowej piłkarzy "Kolejorza" czekają jeszcze mecze z Austrią Wiedeń i Hapoelem Beer Szewa. "Trafiła nam się dość fajna grupa, ciekawa" - mówi pomocnik Lecha Radosław Murawski. "To będzie mecz Dawida z Goliatem" - tak wieczorny pojedynek z Villarealem ocenia z kolei bramkarz Filip Bednarek. Pierwszy gwizdek o 18:45.

Lech Poznań latem zbierał bardzo złe recenzje za swoje występy - odpadnięcie z eliminacji Ligi Mistrzów i Ligi Europy, a także porażka w Superpucharze. Do tego słaba gra w Ekstraklasie. Problemów było mnóstwo. Mistrzowie Polski zdołali jednak dostać się do Ligi Konferencji Europy (LKE) a ostatnio punktują także na krajowych boiskach. Wygrali trzy ostatnie pojedynki w lidze i przesunęli się na 9. miejsce w tabeli.

"Jesteśmy cały czas pokorni, skromni"

Forma rośnie na pewno. Pewność siebie też. Potrzebowaliśmy takiego zastrzyku, ale w piłce nożnej, gdy słońce wychodzi, to chmury zawsze mogą wrócić. Trzeba być zawsze pośrodku tego wszystkiego, a nie z głową w chmurach. Stąpamy mocno po ziemi. Jesteśmy cały czas pokorni, skromni - podkreśla bramkarz Lecha Filip Bednarek.

Teraz pora na sprawdzenie się w fazie grupowej LKE. W grupie C na Lecha czekają Villareal, Austria Wiedeń i Hapoel Beer Szewa. Na początek "Kolejorz" rozegra teoretycznie najtrudniejszy mecz a więc wyjazdowe starcie z Villarealem.

Jeżeli się popatrzy na ten zespół na przestrzeni kilku lat, to widzimy, jakie mieli sukcesy. Wygrali Ligę Europy. W ostatnim sezonie dotarli do półfinału Champions League. Jestem optymistą, ale trzeba realnie spojrzeć na pewne rzeczy. Musimy podejść do tego meczu świadomie. Nie możemy się za bardzo otworzyć. Zakładam, że Villareal będzie chciał prowadzić grę, bo mają do tego odpowiednich piłkarzy. Wychodzę z założenia, że dobrze zaczynać takie rozgrywki od najtrudniejszych przeciwników. Wtedy można zobaczyć, gdzie są braki i popracować nad nimi przed kolejnymi spotkaniami w grupie - uważa skrzydłowych Lecha Michał Skóraś.

Villareal - pewniak do zwycięstwa w grupie

Villareal to zespół, który powinien bez kłopotów wygrać Grupę C. To także jeden z faworytów całej Ligi Konferencji Europy.

Zespół od początku sezonu gra naprawdę imponująco. W eliminacjach Ligi Konfernecji Hiszpanie pokonali dwukrotnie Hajduka Split. W Primera Division, w czterech meczach, drużyna prowadzona przez Unaia Emery’ego zgromadziła 10 punktów. To zwycięstwa nad Rayo Vallecano, Atletico Madryt i Elche oraz remis z Getafe.

Najbardziej znanymi zawodnikami klubu są bramkarz Pepe Reina, który trafił tam już właściwie na sportową emeryturę. Kapitanem zespołu jest z kolei równie doświadczony Raul Albiol. Do tego znani z reprezentacji Hiszpanii: Pau Torres, Gerard Moreno czy Yeremi Pina. W Villarealu grają także Giovanni Lo Celso czy Samuel Chukwueze.

Pozostali rywale w zasięgu Lecha

Zdecydowanie większe szanse Lech ma z pozostałymi grupowymi rywali, a więc z Austrią Wiedeń i Hapoelem Beer Szewa. Klub z Izraela w eliminacjach do LKE pokonał Dinamo Mińsk, FC Lugano oraz Universitatea Craiova.

Austriacy trafili za to do rozgrywek za karę, bo w czwartej rundzie eliminacji Ligi Europy przegrali w dwumeczu z Fenerbahce Stambuł. Ligowe rozgrywki klub z Wiednia rozpoczął w kratkę, bo w siedmiu spotkaniach zanotował tylko dwa zwycięstwa. Hapoel także nie błyszczy w rodzimej lidze. Bilans to na razie jedno zwycięstwo i dwie porażki.

Zarówno w Austrii Wiedeń jak i Hapoelu Beer Szewa trudno szukać wielkich gwiazd. Na pewno z tymi rywalami będący w dobrej formie Lech może powalczyć o punkty, a być może także o awans do fazy pucharowej.