Na karę 8 lat i 1 miesiąca pozbawienia wolności skazał Sąd Okręgowy w Olsztynie mężczyznę oskarżonego o próbę zabójstwa żony i teścia przy użyciu broni palnej. Wyrok nie jest prawomocny.

Prokurator Prokuratury Rejonowej w Lidzbarku Warmińskim w październiku ubiegłego roku skierował do Sądu Okręgowego w Olsztynie akt oskarżenia przeciwko Robertowi Z. oskarżonemu m.in. o usiłowanie dokonania zabójstwa dwóch osób przy użyciu broni palnej.

Sprawa dotyczyła zdarzenia, do którego doszło 30 listopada 2020 r. na terenie jednej z posesji w gminie Lubomino.

Na początku relacje były dobre

Zdaniem oskarżyciela Robert Z., działając z zamiarem pozbawienia życia teścia Ryszarda B. i żony Ewy Z., oddał w ich kierunku kilka strzałów z pistoletu, raniąc swojego teścia w rękę. Oskarżony zamierzonego celu jednak nie osiągnął z uwagi na ucieczkę pokrzywdzonych - przypomniał rzecznik Sądu Okręgowego w Olsztynie Olgierd Dąbrowski-Żegalski.

Według ustaleń prokuratora małżonkowie Robert Z. i Ewa Z. wraz z dzieckiem mieszkali w domu jednorodzinnym w jednej z miejscowości na terenie gminy Lubomino. W tym samym domu, ale z osobnym wejściem mieszkali także rodzice Ewy Z. Początkowo relacje małżeńskie układały się poprawnie. Pasją Roberta Z. było strzelanie. Należał on do sportowego klubu strzeleckiego. Posiadał legalnie broń palną i amunicję, które przechowywał w domu.

Potem relacje pomiędzy małżonkami uległy pogorszeniu. Ewa Z. wypominała mężowi m.in., że nadużywa alkoholu. Z kolei Robert Z. zarzucał żonie niewierność. Na tym tle doszło pomiędzy nimi do kłótni, w konsekwencji której podjęli decyzję o rozstaniu.

Kolejna kłótnia

30 listopada 2020 r., gdy Ewa Z. po pracy wróciła do domu, między małżonkami doszło do kolejnej kłótni. Robert Z. zażądał od małżonki, aby wytłumaczyła się ze swojego postępowania w obecności postronnej osoby. W tym celu miał nakazać Ewie Z. pójść z nim do samochodu, a kiedy spotkał się z odmową sięgnął po pistolet, wyciągnął żonę z mieszkania (popychał ją i ciągnął za włosy), a następnie - krzyczącą i wzywającą pomocy - wepchnął do samochodu. 

Ewa Z. wydostała się z pojazdu i zaczęła uciekać w stronę mieszkania rodziców. Po drodze spotkała ojca, któremu powiedziała, że jej mąż ma broń palną i zaraz ich zabije. Gdy pokrzywdzeni byli już przed drzwiami mieszkania, Robert Z. miał oddać w ich kierunku kilka strzałów, a kolejne dwa strzały, kiedy oboje wbiegli już do mieszkania. Następnie Robert Z. wsiadł do samochodu i odjechał w nieznanym kierunku.

Prokurator, oprócz zarzutu usiłowania zabójstwa dwóch osób, postawił mężczyźnie również zarzut stosowania wobec Ewy Z. przemocy. Robert Z. za te oba czyny został skazany na karę łączną 8 lat i 1 miesiąca więzienia.

Sąd orzekł wobec oskarżonego także środek zabezpieczający w postaci terapii, a także zakaz kontaktowania się w jakiejkolwiek formie z pokrzywdzonymi oraz zbliżania się do nich na odległość mniejszą niż 100 metrów przez 10 lat.

Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny.