"Nie ma ognia, który się rozprzestrzenia, udało się obronić budynki stojące nieopodal płonącej hali odpadów k. Zielonej Góry - przekazał rano rzecznik prasowy Lubuskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP Arkadiusz Kaniak. Jak dodał, ruch na linii kolejowej na wysokości składowiska nadal jest wstrzymany. Kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej od wczoraj gasi ogień magazynu z toksycznymi substancjami. Wojewoda lubuski Władysław Dajczak poinformował, że nie ma decyzji o ewakuacji okolicznych mieszkańców.

W miejscowości Przylep pod Zieloną Górą płonie hala, w której składowane były substancje niebezpieczne. Obecnie na miejscu z pożarem walczy ok. 60 zastępów straży pożarnej.

Akcja jest pod kontrolą służb. Nie ma ognia, który się rozprzestrzenia, udało się obronić budynki stojące nieopodal - powiedział dziś nad ranem st. kpt. Arkadiusz Kaniak. Zastrzegł jednak, że nie można mówić o pełnym opanowaniu pożaru.

Dodał również, że w dalszym ciągu wstrzymany jest ruch na linii kolejowej na wysokości składowiska odpadów.

Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała w niedzielę nad ranem, że w wyniku pożaru w Zielonej Górze żadne z ujęć wody nie jest zanieczyszczone, a dotychczasowe pomiary jakości powietrza nie wskazują przekroczeń. Dodała, że nikt nie został poszkodowany.

Zgłoszenie o pożarze składowiska odpadów chemicznych strażacy otrzymali wczoraj chwilę przed godziną 15.30. 

W hali, która ma powierzchnię kilkuset metrów kwadratowych, składowane są niebezpieczne substancje chemiczne. Jak przekazali strażacy, znajdują się one w beczkach i są łatwopalne.

Akcja gaśnicza zapowiada się na długotrwałą, potrwa na pewno przez wiele godzin, przygotowujemy się na roszady zmęczonych ratowników - powiedział na wieczornej konferencji prasowej szef lubuskich strażaków nadbryg. Patryk Maruszak. Tłumaczył, że dla bezpieczeństwa osób uczestniczących w akcji działania prowadzone są z użyciem podnośników i drabin, a do zmierzchu uczestniczyły w niej też samoloty gaśnicze. Jeśli będzie taka potrzeba, to wznowią one działalność od samego rana - oświadczył.

Mieszkańcy Zielonej Góry i okolic powinni zostać w domach i szczelnie zamknąć drzwi i okna. Władze zapowiadają, że ewakuacja okolicznych mieszkańców zostanie przeprowadzona, jeśli jej konieczność potwierdzą wyniki badań. Na razie nie ma takiej potrzeby. Badania powietrza będą jednak przeprowadzane w sposób ciągły.

Przeprowadziliśmy badania (...), które miały nas upewnić w tym, czy dym, który ulatnia się z miejsca pożaru, jest niebezpieczny dla ludzi. Mamy w tej chwili badania, które potwierdzają, że są to węglowodory aromatyczne i ropopochodne w ilościach niezagrażających życiu i zdrowiu ludzkiemu. W związku z tym nie podejmujemy w tej chwili decyzji o ewakuacji ok. 2,5 tys. mieszkańców Przylepu, którzy bezpośrednio w sąsiedztwie pożaru mieszkają - poinformował wojewoda lubuski Władysław Dajczak. 

W niedzielę o godzinie 9 ponownie zbierze się sztab kryzysowy. Omawiane będą kwestie bezpieczeństwa, postępy prac strażaków oraz dalsze kroki służb.

Gospodarstwa, które mają prywatne studnie, powinny wstrzymać się z korzystania z nich. Osoby przemieszczające się w okolicy miejsca pożaru powinny nosić maseczki. 

"W związku z pożarem prywatnej hali z odpadami w sołectwie Przylep wystąpiło wysokie stężenie zanieczyszczeń powietrza. Prosimy o zachowanie ostrożności i nie zbliżanie się do miejsca pożaru. Mieszkańców sołectwa Przylep i Łężycy prosimy o pozostanie w domach i nie otwieranie okien. Po konsultacji ze wszystkimi służbami uspokajam mieszkańców i zapewniam, że woda w Zielonej Górze jest zdatna do picia" - poinformował prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki. 

Wstrzymany ruch pociągów

W związku z pożarem hali PKP wstrzymało ruch pociągów z Zielonej Góry w kierunku Wrocławia i Szczecina

Przewoźnicy wprowadzają zastępczą komunikację autobusową. Informacje o zmianach w kursowaniu pociągów podawane są na stacjach i przystankach oraz w pociągach. Wyłączone zostało napięcie w sieci trakcyjnej na linii kolejowej. W gotowości są służby techniczne PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. - przekazała Magdalena Janus z zespołu prasowego PKP PLK. Przywrócenie przejezdności linii kolejowej możliwe będzie po decyzji Straży Pożarnej i sprawdzeniu stanu infrastruktury - zapewniła. 

O to, jak wyglądają działania strażaków przy gaszeniu tego typu pożarów, pytaliśmy byłego rzecznika Państwowej Straży Pożarnej Pawła Frątczaka. To są jedne z najtrudniejszych pożarów - z uwagi na fakt, że do końca nie wiemy, jakie substancje mogą być zgromadzone w zbiornikach na terenie zakładu - tłumaczył. Możemy tam znaleźć praktycznie całą tablicę Mendelejewa. Gaszenie tego typu pożarów może trwać przez wiele godzin - dodał. 

Taki pożar dzielony jest na wiele odcinków bojowych, na których strażacy prowadzą działania gaśnicze - zauważył ekspert. Bardzo dużym zagrożeniem dla strażaków są ciecze, które są prowadzone w tych zbiornikach, a także ich eksplozje - przyznał. 

Alert RCB. "Palą się substancje niebezpieczne"

W związku z pożarem Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało alert dla mieszkańców Zielonej Góry i okolicznych powiatów - zielonogórskiego, świebodzińskiego, krośnieńskiego, żarskiego, żagańskiego, nowosolskiego i wschowskiego.. "Uwaga w m. Przylep (22.07) palą się substancje niebezpieczne. Zachowaj ostrożność, nie zbliżaj się do miejsca pożaru. Jeśli możesz zostań w domu, zamknij okna" - czytamy w komunikacie.

Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.