310 tys. zł zadośćuczynienia i odszkodowania musi wypłacić łódzki magistrat kobiecie, która potknęła się na nierównym chodniku i doznała poważnego urazu - podaje portal lodz.naszemiasto.pl

Sąd Okręgowy, a później Apelacyjny zadecydował także, że ma wypłacać poszkodowanej co miesiąc rentę w wysokości 5 tys. zł. Wyrok jest prawomocny. 

Do zdarzenia doszło 5 lat temu w czasie zimy. Kobieta, wychodząc ze sklepu, straciła równowagę na nieoznaczonym uskoku kostki brukowej przy wejściu. Upadła, uderzając głową o podłoże. Świadkowie pomogli jej wstać, zaproponowali wezwanie pogotowia, ale poszkodowana odmówiła. Wieczorem straciła przytomność.

Znalazła ją córka, która zaniepokojona faktem, że 87-latka nie odbiera telefonu przyjechała do niej do domu. Starszą panią przewieziono do jednego z łódzkich szpitali, wykonano tomografię komputerową. Badanie ujawniło obustronne krwiaki podtwardówkowe. 

Łodzianka została zoperowana w trybie pilnym. Pięć dni później konieczna była kolejna operacja. Po trzech tygodniach pacjentka została wypisana do domu.

Kobieta na skutek wypadku - jak uznali lekarze - doznała urazu głowy ze wstrząśnieniem mózgu i obustronnymi krwiakami podtwardówkowymi wymagającymi leczenia operacyjnego.

Po wypadku poszkodowana zgłosiła szkodę w gminie oczekując zadośćuczynienia i odszkodowania. Urzędnicy przekazali sprawę do ubezpieczyciela, a ten nie uwzględnił roszczeń powódki.

Dlatego poszkodowana była zmuszona wnieść sprawę do Sądu Okręgowego o odszkodowanie i zadośćuczynienie.