"Ratunku, pomocy moja córeczka traci przytomność..." to pierwsze słowa kobiety, która wbiegła do II Komisariatu Policji w Łodzi. Bałuccy funkcjonariusze natychmiast przystąpili do eskorty dziecka w drodze do szpitala.

Do nietypowego zdarzenia doszło wczoraj po godzinie 14.00. Na poczekalnię bałuckiego komisariatu wbiegła roztrzęsiona kobieta. Z jej relacji wynikało, że jej 5-letnia córeczka odczuwa silny ból brzucha, ma problemy z oddychaniem i traci przytomność.

W takiej sytuacji decyzja funkcjonariuszy mogła być tylko jedna. Poinstruowali 36-latkę, w jaki sposób ma się poruszać za radiowozem i przy użyciu sygnałów uprzywilejowania rozpoczęli pilotaż do szpitala przy ulicy Spornej. Dzięki policyjnym działaniom, matka z córką szybko i bezpiecznie dotarły do placówki medycznej - przekazała aspirant Kamila Sowińska z biura prasowego łódzkiej policji. 

Mała dziewczynka trafiła pod fachową opiekę lekarzy, gdzie otrzymała potrzebną pomoc.