Nieskażone piękno przyrody, kunsztowne dzieła sztuki, barwne opowieści, niesamowite legendy, światowej sławy artyści, ale także bogactwo natury, ścieżki zatopione w leśnych ostępach, wody o cudownych właściwościach, imponujące wieże, świetnie przygotowane nartostrady i genialna kuchnia. Małopolska to region, który nie kryje swoich skarbów, a ofiarowuje je turystom. Do obejrzenia, dotknięcia, a nawet posmakowania. Tutaj atrakcje nanizane są jak korale na wielowiekową wstęgę nieprzerwanej pamięci.

Czas na aktywny wypoczynek i niespieszny spacer

W Małopolsce czas, szczególnie turystom, płynie nieco wolniej. Mają więc parę chwil więcej na niespieszny spacer, przemyślenia, kontemplację niesamowitych widoków, ale też aktywny, a nawet bardzo aktywny wypoczynek. To miejsce dla ciekawych świata, tych wszystkich, którzy pragną odetchnąć od tego, co oferuje współczesna cywilizacja. Kto nie wierzy? Niech sprawdzi! Dajcie się ugościć w Małopolsce.

Dokąd zatem pojechać, by w Małopolsce spokojnie pobiegać na nartach, a gdzie by na nich zjechać? Które miejsca nadają się na wyprawy skitourowe, a które na romantyczny spacer lub kulig? Czym kuszą podniebienia regionalne karczmy? O tym wszystkim w magazynie "Małopolska Aktywnie Zimą", którego producentem jest Małopolska Organizacja Turystyczna. Zajrzyjcie zatem na Facebook Małopolskiej Organizacji Turystycznej i na visitmalopolska.pl. I bądźcie z nami!

Tylicz - uroczy przystanek na szlaku

Niech tym pierwszym przystankiem będzie dla nas, skryty w niezbyt głębokiej kotlinie u zbiegu Muszynki i Mochnaczki, malowniczy Tylicz. Niegdyś ważne miejsce na szlaku handlowym na Węgry, dzisiaj nieco na uboczu, uroczy przystanek turystycznych peregrynacji po Małopolsce.

Nic więc dziwnego, że na spotkanie wybrali go sobie święci Kosma i Damian oraz apostołowie Piotr i Paweł. Pierwsi strzegą łemkowskiego dziedzictwa zachowanego w urodziwym ikonostasie, pisanych wprawną ręką ikonach, interesującej polichromii, baniastych hełmach i nieco przysadzistej cerkiewnej wieży. Drudzy opiekują się m.in. kościołem z eleganckim rokokowym ołtarzem ze słynącym cudami obrazem Madonny Tylickiej, niezwykłą belką tęczową z krucyfiksem, a także późnobarokową chrzcielnicą pochodzącą ze szkoły Wita Stwosza. To oczywiście tylko parę przykładów kunsztownych dzieł wykonanych ręką dawnych mistrzów.

A jeśli ktoś lubi formy bardziej aktywnego spędzania czasu? To znalazł do tego świetne miejsce. Tradycyjnie to tutaj - Centrum Narciarskie Master-Ski - najwcześniej otwierany jest sezon narciarski. I nie można zapomnieć, że w Tyliczu są dwie większe stacje narciarskie z wygodnymi krzesełkami oraz kilka wyciągów, a do tego piękne i szerokie stoki, idealnie nadające się do rodzinnego szusowania.

Miejsce dla siebie bez trudu znajdą tu zarówno ci, którzy już obeznani są z narciarskim rzemiosłem, jak i wszyscy, którzy dopiero zamierzają wykonać pierwsze ślizgi. Na najmłodszych czeka nie tylko narciarskie przedszkole, ale także specjalna bawialnia. Nie będą tutaj narzekać także ci, którzy nad zjazdy przedkładają biegi na nartach. I dla nich przygotowywane są malownicze, niekiedy dość wymagające wielokilometrowe trasy. Tylicz to taki zimowy mikroraj.

Dychawki i bulgotki mofety Tylicz

Miejsce to ma też swoje bardzo głęboko skrywane w ziemi tajemnice. To tzw. bulgotki i dychawki. Jeśli chcemy ujrzeć je w pełnej krasie, ale też zobaczyć jak i czym "oddycha" ziemia, musimy zajrzeć do osady turystycznej "Domki w lesie". To bowiem na jej terenie znajduje się słynna mofeta Tylicz.

Nic dziwnego, że mofeta Tylicz owiana jest licznymi legendami. Jedna z nich głosi, że to w tym miejscu oddycha diabeł, inna głosi, że to wyziewy z piekielnych czeluści. Dowodem na to mają być truchła owadów i drobnego ptactwa, dla których mofeta bywa niekiedy śmiertelną pułapką. Jeśli więc chcemy zobaczyć ów wulkaniczny cud natury, musimy zimową porą wybrać do Tylicza.

Oczywiście jest to kraina szczycą się również licznymi źródłami wód mineralnych. Słynną Tyliczanką raczono się już wieki temu i to nie tylko w Miastku, jak niegdyś uroczo zwano miejscowość, ale także w królewskim Krakowie, m.in. podczas uczt wydawanych u Wierzynka. Liczni turyści poszukują też wodą bijącej z Bradowca. Dlaczego? Wiele wyjaśnia jego nieoficjalna nazwa - źródełko miłości. Komu jeszcze mało wędrówek zimową porą zawsze może odszukać źródła Wędrowców i Syhowne. Jak smakują ich wody? Najlepiej to samemu sprawdzić, już na miejscu.

Krynica-Zdrój - perła nad perłami

Najjaśniejsza perła w koronie polskich uzdrowisk również skryła się w Beskidzie Sądeckim. Jednak w Krynicy-Zdroju odkryjemy nie tylko cudowne właściwości wody nasyconej wolnym dwutlenkiem węgla, ale także niepodrabialny czar eleganckiego kurortu. To tutaj "giną" na krócej i na dłużej znani i mniej znani tego świata. Po słynnym deptaku, malowniczych ścieżkach, na nartostradach, spacerują i jeżdżą incognito koronowane głowy, prezydenci i premierzy, biznesmeni i artyści, a także spore grono turystów lubiących aktywny wypoczynek.

Trzeba wspomnieć, że moc krynickich wód znano i ceniono już XVII stuleciu. Zaczątkiem uzdrowiska był słynny, wzniesiony w 1794 roku, Mały Domek. To z niego uczyniono pierwszy dom kąpielowy. Nic więc dziwnego, że już w 1807 roku Krynicę oficjalnie uznano za zdrojowisko. Później do akcji wkroczył Józef Dietl, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, zamieniając niewielu wtedy znaną małą łemkowską wieś w renomowany kurort.

Krynica to również ojczyzna Nikifora Krynickiego, wyszydzanego często nędzarza i gruźlika, ale także genialnego samouka, uznawanego dzisiaj za jednego z najwybitniejszych na świecie przedstawicieli tzw. malarzy prymitywistów. Jeśli chcemy poznać jego niezwykłe losy i dzieła, warto zajrzeć do poświęconego mu Muzeum Nikifora, dosłownie parę kroków od słynnego krynickiego deptaku. Jeśli Krynica to oczywiście również Jan Kiepura i jego nie mniej słynna "Patria". Syn piekarza z Sosnowca nie tylko podbił światowe sceny, ale też uwielbiał ten dość odległy zakątek Beskidu Sądeckiego, uznając go za swoją małą Ojczyznę.

Oczywiście to nie jedyne krynickie ścieżki, które wypada przemierzyć. Kto lubi spacery, może wybrać się na Górę Parkową. Wypada też skosztować Zubera, Tadeusza, Słotwinki, Jana czy Józefa. Smakami skarbów, które biją z krynickiej ziemi, można delektować się choćby w Pijalni Głównej. A przecież w swoich spacerach nie pominiemy eleganckiego Starego Domu Zdrojowego, Willi Romanówka, dawnej uzdrowiskowej architektury.

A co dla tych, którzy lubią nieco bardziej aktywnie spędzać czas? Zawsze mogą wybrać się do mekki narciarzy - na stoki ośrodków narciarskich Słotwiny Arena czy Jaworzyna Krynicka.

Nie tylko Słotwiny Arena i Jaworzyna Krynicka

Kilometry malowniczych tras narciarskich, nowoczesne wyciągi, snow park, przedszkole narciarskie, Polana Kubusia dla najmłodszych, a do tego wszystkiego ścieżki dla biegających na nartach, tężnia oraz imponująca drewniana wieża widokowa, do której wiedzie ścieżka w koronach drzew z niezapomnianym widokiem na malowniczo pofałdowane beskidzkie wypiętrzenia. Jeśli coś takiego ujrzymy, to będzie oznaczało, że jesteśmy w ośrodku narciarskim Słotwiny Arena, a naszymi opiekunami jest Grupa Pingwina. W sąsiedztwie można pojeździć także na Słotwinach. Niech nie zmyli Was łudząco podobna nazwa, bo to inna stacja narciarska z innymi wrażeniami. Na narciarzy czekają cztery wyciągi narciarskie, świetnie przygotowany stok i zróżnicowane trasy.

Jaworzyna Krynicka również kusi urozmaiconymi nartostradami - tymi niebieskimi, czerwonymi oraz czarną. Oczywiście nie zapomniano o tych, którzy tutaj zamierzają wykonać pierwsze ślizgi. Jednak tym, co przyciąga absolutnie wszystkich, jest platformy widokowa 360 znajdująca się na wysokości 1122 m n.p.m. Chętnie korzystają z niej nie tylko narciarze, ale także ci, którzy lubią nieco spokojniejszy wypoczynek oraz widoki zapierające dech w piersiach. A dostrzec z niej można, oczywiście w sprzyjających warunkach, nie tylko malownicze morze mgieł u stóp, ale także - w dali - tatrzańskie a nawet bieszczadzkie szczyty.

Wiernych fanów ma również ośrodek Henryk-Ski na Górze Krzyżowej. Jego wielkim atutem jest to, że znajduje się praktycznie w centrum Krynicy-Zdroju. Miłośnicy dwóch i jednej deski odnajdą tutaj piękną nartostradę idealnie nadającą się dla początkujących i średniozaawansowanych, dwie kolejki krzesełkowe, wyciąg taśmowy, szkołę i przedszkole narciarskie. I nie można zapomnieć o bajkowym widoku na krynicki kurort.

Skarb świata w kameralnym Powroźniku

Na wiekowych, sfatygowanych deskach miejsce spotkania wyznaczyli tu sobie Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty, Matka Chrystusa, Mojżesz i Abraham, święci, błogosławieni oraz mieszkańcy Jerozolimy. I my możemy w nim wziąć udział. Jednak, aby do tego doszło musimy zajrzeć do świątyni poświęconej św. Jakubowi Młodszemu Apostołowi w Powroźniku. Niegdyś cerkwi, dzisiaj kościołowi.

Jeśli naprawdę chcemy spojrzeć w oczy Boga, trzeba przekroczyć próg niewielkiej zakrystii. To w niej bowiem znajduje się cudownej urody polichromia, kunsztowne dzieło mistrzów z początku XVII stulecia. Nic więc dziwnego, że świątynia, choć znajduje się w kameralnej miejscowości "na końcu świata", trafiła na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. I choćby tylko dlatego warto skusić się, nawet zimową porą, do odwiedzin uroczego Powroźnika.

I co warto podkreślić nie jest to jedyne miejsce w Beskidzie Sądeckim, w którym odnajdziemy tej klasy zabytki. Urodziwe perły, zimową porą malowniczo przyprószone śniegiem, choć z drewna wyciosane, są też ozdobą Leluchowa, Dubnego, Wojkowej, Andrzejówki, Szczawnika, Złockiego, Jastrzębiku, Słotwin, Miliku. Wszystkie nanizane zostały na małopolski Szlak Architektury Drewnianej.

Małopolska Aktywnie Zimą

Wszystkich tych, którzy chcą poznać także pozostałe turystyczne perły w koronie Małopolski zapraszamy na visitmalopolska.pl oraz do obejrzenia - przygotowanego przez Małopolską Organizację Turystyczną - internetowego magazynu dla aktywnych "Małopolska Aktywnie Zimą".

Pierwszy zimowy odcinek "Małopolski Aktywnie Zimą", prezentujący zimowe atrakcje Tylicza i Krynicy-Zdroju

Tak najłatwiej odkryjemy pełne spektrum zimowych atrakcji Małopolski. A przecież to ponad 160 km nartostrad, kilkadziesiąt stacji narciarskich, tysiące ścieżek dla tych, którzy lubią biegać na nartach i spacerować podziwiając widoki i... ciszę leśnych ostępów. To również urok wspaniałych zabytków i smak regionalnej kuchni. Dajcie się ugościć zimą w Małopolsce!

Kampania "Daj się ugościć w Małopolsce - Misja zima" powstała we współpracy z Małopolską Organizacją Turystyczną i jest finansowana ze środków Województwa Małopolskiego.