Jesteśmy przygotowani, by przyjąć w komisjach wszystkich wyborców i zrobimy wszystko, by każdy mógł zagłosować – mówi w rozmowie z korespondentem RMF FM Pawłem Żuchowskim konsul generalny RP w Nowym Jorku Adrian Kubicki. Niewykluczone, że w wielu miejscach w głosowaniu poza granicami kraju padną rekordy frekwencji.

Polacy, którzy chcą zagłosować poza granicami kraju, mają czas do 10 października, by dopisać się do spisu wyborców w komisjach w różnych miejscach na świecie.

Paweł Żuchowski pytał swojego gościa, czy w jego okręgu konsularnym szykuje się rekordowa frekwencja.

Spodziewamy się, chociaż liczby jeszcze tego nie wskazują, że rzeczywiście zainteresowanie wyborami może być rekordowe, przekroczyć poziomy osób ze spisów wyborczych z wyborów prezydenckich w 2020 i spisów wyborców z 2019 roku - podkreślił Adrian Kubicki - konsul generalny RP w Nowym Jorku. Jesteśmy w pełni gotowi na to, żeby obsłużyć wszystkich, którzy będą chcieli u nas zagłosować - dodał.

Placówka wysłała m.in. do zarejestrowanych w komisji, która będzie się miesić w konsulacie generalnym na Manhattanie informacje o tym, że tam zapisało się bardzo dużo osób i można spodziewać się kolejki do głosowania. Poinformowano wyborców, że wciąż mogą zmienić lokal i wybrać taki, gdzie tłok będzie mniejszy.

Podobnie maile otrzymują wyborcy w innych miejscach na świecie, gdzie obserwowane jest duże zainteresowanie wyborami.  Np. w Holandii wyborcy otrzymali maile z informacją sugerującą, że mogą skorzystać z lokali wyborczych w Niemczech oraz Belgii.

Wielu wyborcom wydaje się, że jak się zapisali do komisji, to ta decyzja jest już ostateczna. A dzięki temu, że dostają taką informację, mogą swoją decyzję co do głosowania w konkretnym miejscu do 10 października jeszcze zmienić - zaznaczył konsul Kubicki.

Paweł Żuchowski pytał też, co stanie się, jeżeli w chwili zamknięcia lokali wciąż będą stali przed nimi wyborcy.

Zasada jest jasna. Wybory kończą się o 21:00. I do tego czasu te osoby muszą oddać swój ważny głos. Dlatego zachęcamy, żeby nie odkładać tej decyzji na ostatnią chwilę. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że osoby, które przyszły z odpowiednim wyprzedzeniem, nie będą mogły oddać głosu - tłumaczył Kubicki.

W rozmowie padają też pytania m.in. o pojawiające się problemy z rejestracją do głosowania.

Opracowanie: