"Znaleźliśmy miejsce dla wszystkich parlamentarzystów, zarówno w Sejmie, jak i w Senacie. Są też osoby nowe, młode i starsze, doświadczone, ale też bardzo młodzi debiutanci. My stawiamy na mieszankę młodości i doświadczenia, które pochodzi z różnych obszarów życia społecznego, z NGO-sów, ale i z pracy urzędniczej i samorządowej. Także myślę, że to będą bardzo ciekawe listy” - tak w rozmowie z Piotrem Salakiem w Radiu RMF24 mówił Krzysztof Gawkowski, przewodniczący klubu parlamentarnego Lewicy.

Polityk nie chciał podzielić się największymi niespodziankami list Lewicy, ale wskazał na kilka nazwisk, których możemy się na nich spodziewać. Na pewno liderem listy w Warszawie będzie Adrian Zandberg. W Toruniu będzie startowała Joanna Scheuring-Wielgus, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w Gdyni, Krzysztof Śmiszek we Wrocławiu, Włodzimierz Czarzasty w Sosnowcu - mówił.

Jaki jest cel Lewicy w nadchodzących wyborach?

Gawkowski wskazuje na Konfederacje, nie PiS, jako na największego rywala swojej partii. Temu ugrupowaniu sondaże dają kilka procent przewagi nad Lewicą. Naszym rywalem bez wątpienia będzie Konfederacja. Dlatego, że jeżeli zajmie trzecie miejsce w tych wyborach, to stworzy rząd z PiS-em i będzie to samo, będziemy mieli kalkę ostatnich ośmiu lat. Na to nie można pozwolić - podkreślał polityk.

Gość Piotra Salaka wskazuje, jaki wynik satysfakcjonowałby jego partię. Walczymy o powtórzenie wyniku z 2019 roku - mówił. Wtedy, w ostatnich wyborach parlamentarnych, Lewica zajęła trzecie miejsce z wynikiem 12,56 procent.

Gawkowski nie ukrywa, że jego ugrupowanie liczy na koalicyjne rządy z innymi partiami opozycyjnymi. Jego zdaniem, dobrze w tym kontekście wróży powodzenie rozmów dotyczących paktu senackiego.

Ja to traktuję jako prognostyk na przyszłość mówiący: "Opozycja umie się dogadać". Wcale nie jest tak, że jest pokłócona. Skoro w sprawach personalnych umiała się dogadać, to w sprawie rządzenia Polski będzie to trwało jeszcze krócej. Traktuję całość tych negocjacji jako bardzo dobrą lekcję na przyszłość, która nauczyła nas, jak współpracować - powiedział.

Kontrowersje na listach Lewicy

Już wcześniej było wiadomo, że prof. Jan Hartman nie będzie kandydował z list Lewicy. Poinformował o tym współprzewodniczący małopolskiej Nowej Lewicy Ryszard Śmiałek. Oświadczenie zostało opublikowane po wpisie Hartamana w mediach społecznościowych, w którym nawoływał: "Pedofile też mają prawa!".

O jego niedoszły start zapytany został Gawkowski. Jak odpowiedział: Decyzję podjęły władze wojewódzkie naszej partii, bo nie wszystkie wypowiedzi pana profesora utożsamiały się z naszym programem. Ja z tym nie dyskutuję. Szanuję tę decyzję.

Inną kontrowersją jest deklaracja byłej posłanki Lewicy, Joanny Senyszyn, że wbrew ustaleniom paktu senackiego będzie kandydować do Senatu z własnego komitetu. Przewodniczący Lewicy zdecydowanie ocenia tą decyzję: Osoby łamiące pakt senacki to cisi współpracownicy, kolaboranci PiS-u i tak to trzeba traktować.

Opracowanie: Dorota Hilger

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: