Rosja kontynuuje przemieszczanie swoich wojsk w kierunku granicy z Ukrainą. Prawdopodobnie przeprowadzi ograniczony atak militarny na ten kraj - powiedział w środę szef estońskiej Służby Wywiadu Zagranicznego Mikk Marran.

Według niego atak obejmowałby ostrzał rakietowy i okupację "kluczowego terenu" na Ukrainie.

W tej chwili oceniamy, że nie zaatakują miast o dużej populacji, ponieważ do kontrolowania tych obszarów potrzeba wielu żołnierzy. Ale nie ma pewności, jaką drogą mogą pójść rosyjskie wojska - oświadczył Marran podczas briefingu dla mediów.

Według estońskiego wywiadu inną możliwością może być intensyfikacja walk z siłami rządowymi na granicy z dwoma wspieranymi przez Rosję regionami separatystycznymi we wschodniej Ukrainie. Taka eskalacja jest bardzo prawdopodobna. W ten sposób Rosja prawdopodobnie uzyskałaby wiarygodną możliwość zaprzeczenia (agresji) i uniknęłaby sankcji - powiedział Marran.


Sukces na Ukrainie zachęci Rosję do dalszej agresji

Jeśli Rosja odniesie sukces na Ukrainie, zachęci to ją do zwiększenia presji na kraje bałtyckie w nadchodzących latach. Zagrożenie wojną stało się głównym narzędziem politycznym Putina - dodał.

Według szefa estońskiego wywiadu około 10 grup bojowych rosyjskich wojsk zbliża się do granicy z Ukrainą, gdzie rozmieszczono już 100 grup bojowych, czyli około 170 tys. żołnierzy. Liczba ta obejmuje żołnierzy stacjonujących zazwyczaj w regionach wokół Ukrainy, ale także żołnierzy na Białorusi, których Rosja wysłała na ćwiczenia wojskowe w pobliżu granicy z Ukrainą.

Marran zaznaczył, że część żołnierzy rosyjskich prawdopodobnie pozostanie na Białorusi po zakończeniu ćwiczeń 20 lutego. To skróciłoby czas przygotowań do ataku na kraje bałtyckie - podkreślił.

Wcześniej w środę ministerstwo obrony Rosji poinformowało, że siły rosyjskiego Zachodniego Okręgu Wojskowego oraz Południowego Okręgu Wojskowego po zakończeniu ćwiczeń zaczęły powrót do miejsc stałej dyslokacji.

Wielka Brytania: Nie ma dowodów na wycofywanie rosyjskich wojsk

Rosja nadal rozbudowuje swój potencjał wojskowy na granicach z Ukrainą, co przeczy jej twierdzeniom o wycofywaniu wojsk - powiedział w środę wieczorem szef brytyjskiego wywiadu wojskowego gen. Jim Hockenhull.

Nie widzieliśmy dowodów na to, by Rosja wycofywała siły spod granicy z Ukrainą. Wbrew swym twierdzeniom, Rosja nadal rozbudowuje zdolności wojskowe w pobliżu Ukrainy. Obejmuje to pojawienie się poruszających się w kierunku granic Ukrainy dodatkowych pojazdów opancerzonych, helikopterów i szpitala polowego. Rosja ma na miejscu odpowiednią siłę militarną umożliwiającą przeprowadzenie inwazji na Ukrainę - powiedział rzadko wypowiadający się publicznie gen. Hockenhull w oświadczeniu przekazanym przez brytyjskie ministerstwo obrony.

Wcześniej w środę, brytyjski premier Boris Johnson ocenił, że obecnie niewiele jest dowodów na to, by Rosja wycofywała swoje wojska znad granic z Ukrainą. Opinię taką wyraził podczas rozmowy z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem.