Według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, Rosja utworzyła w Syrii centra rekrutacji najemników, gdzie w ostatnich dniach zwerbowano ponad 1000 osób, a około 400 już jest na terytorium Rosji.

"Rosyjscy okupanci nadal tworzą na swoim terytorium rezerwy do prowadzenia wojny z Ukrainą. Powstają oddziały najemników, gotowych za pieniądze wykonywać zbrodnicze rozkazy rosyjskich dowódców. Według dostępnych informacji w Syrii otwarto centra rekrutacji najemników, gdzie w ostatnich dniach zwerbowano ponad 1000 osób, a do Rosji przybyło już około 400 osób" - czytamy we wpisie sztabu na Facebooku.

"Rosyjskie siły okupacyjne, wykonując zbrodnicze rozkazy kierownictwa wojskowo-politycznego Federacji Rosyjskiej, kontynuują operację ofensywną przeciwko Ukrainie. Jednak dotychczas główne zadania polegające na rozbiciu zgrupowań Sił Zbrojnych Ukrainy, dotarciu do granic administracyjnych obwodów donieckiego i ługańskiego oraz przejęciu kontroli nad lewobrzeżną Ukrainą nie zostały przez wroga zrealizowane" - ocenił Sztab Generalny.

Najemnicy za 300 dolarów

W niedzielę agencja Ukrinform poinformowała, iż Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji (CPD) przy Radzie Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy ustaliło, że Rosja oferuje najemnikom z Syrii, Libii i Republiki Środkowoafrykańskiej po 300 dolarów miesięcznie za udział w wojnie na Ukrainie.

W ubiegły piątek Władimir Putin poprosił rosyjską radę bezpieczeństwa o pomoc w wysłaniu ochotników do walki na Ukrainie. Rosyjski przywódca powiedział, że ci, którzy sami chcą włączyć się do walki, powinni mieć do tego prawo.

Na posiedzeniu rady rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu zaznaczył, że na Bliskim Wschodzie jest 16 tys. ochotników gotowych do walki u boku Rosji. Chodzi najpewniej właśnie o Syryjczyków. Rosja jest wieloletnim sojusznikiem Syrii, a Putin był kluczowym sprzymierzeńcem Baszszara al-Asada podczas wojny domowej w tym kraju.