Siły ukraińskie poinformowały, że udało im się odeprzeć kolejne rosyjskie ataki w rejonie Bachmutu w obwodzie donieckim. Co więcej, Rosjanie mieli wycofać się z południowych i wschodnich obrzeży miasta, o które od sierpnia toczą się ciężkie i krwawe walki.

W ciągu ostatniego dnia wróg próbował przeprowadzić szturm z miejscowości Kliszczijiwka, Opytne, Zabachmutki i innych rejonów operacyjnych. W efekcie ponieśli straty i nie posunęli się dalej - powiedział ukraiński żołnierz, cytowany przez portal telewizji CNN.

Nie poddamy miasta, bez względu na to, co ktoś mówi. Bachmut to Ukraina - zaznaczył kolejny żołnierz.

W ostatnich tygodniach linia frontu w rejonie Bachmutu zmieniła się tylko nieznacznie. Pojawiają się nieoficjalne doniesienia, że siły rosyjskie nie poczyniły żadnych postępów na przeważającym terytorium w pobliżu miasta. Wręcz przeciwnie - coraz więcej informacji wskazuje na to, że Rosjanie wycofali się z południowych i wschodnich obrzeży miasta.

Zdaniem dziennikarza niemieckiego "Bilda" Juliana Röpckego, mają to potwierdzać zdjęcia i nagrania z pola walki, publikowane przez obie walczące strony. Mija już bowiem kolejny dzień, w którym ani Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej, ani Grupa Wagnera, ani siły tzw. Donieckiej Republiki Ludowej nie publikują nagrań z miasta lub nawet jego okolic.

Röpcke dodał, że linia frontu ustabilizowała się w pobliżu miejscowości Opytne, kilka kilometrów na południe od Bachmutu.

Propagandyści potwierdzają

Prawdopodobną porażkę sił agresora na wschodnich i południowych obrzeżach Bachmutu potwierdzają również rosyjskie propagandowe kanały w mediach społecznościowych. Takie doniesienia pojawiły się w czwartek wieczorem m.in. na profilu byłego przywódcy kontrolowanych przez Kreml "separatystów" w Donbasie Igora Girkina.

"Wagnerowcy zostali pod Bachmutem zepchnięci z powrotem na pozycje, które zajmowali kilka dni wcześniej. W zasadzie wyparto ich z obrzeży miasta, (...) co, niestety, w najmniejszym nawet stopniu mnie nie dziwi" - napisał Girkin w serwisie Telegramie.

Wizyta Zełenskiego w Bachmucie

W miniony wtorek wizytę obrońcom Bachmutu złożył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Dzień wcześniej - w poniedziałek - ukraiński przywódca nazwał atakowany przez Rosjan od miesięcy Bachmut najgorętszym punktem na całej linii frontu.

To ponad 1300 kilometrów aktywnych walk. Okupanci próbują rozbić nasz Bachmut, ale czas płynie, a Bachmut rozbija nie tylko armię rosyjską, ale także rosyjskich najemników, którzy przybyli, by wesprzeć armię okupantów - oświadczył ukraiński prezydent.

Nie ma przesady w stwierdzeniu, że okolice Bachmutu przypominają front z czasów I wojny światowej. Kratery po pociskach artyleryjskich, kikuty drzew, zniszczone budynki i mnóstwo ciał poległych żołnierzy - tak wygląda krajobraz po miesiącach walk, w trakcie których Ukraińcy dzień i noc odpierają ataki wojsk rosyjskich.

Ukraińcy wielokrotnie podkreślali w relacjach, że działania zbrojne na kierunku bachmuckim toczą się właściwie bez przerwy. Jedno- lub dwugodzinne przerwy to wszystko, na co można liczyć.