Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nie wykluczył w trakcie rozmowy z dziennikarzami spotkania między prezydentami Rosji i Ukrainy. Zaznaczył jednak, że takie wydarzenie musi zostać odpowiednio przygotowane.

Słowa rzecznika Kremla cytuje rosyjska agencja TASS. Dmitrij Pieskow skomentował słowa rzecznika tureckiego prezydenta Ibrahima Kalina, który wspomniał, że do spotkania Zełenski-Putin może dojść w niedalekiej przyszłości.

Nikt nie wyklucza możliwego spotkania między Putinem i Zełenskim. W teorii jest to możliwe - powiedział. Zaznaczył jednak, że takie spotkanie musi zostać odpowiednio przygotowane. Przed tym delegacje ministrów muszą wykonać swoją część pracy, żebyśmy byli pewni, że prezydenci nie spotkają się tylko dla samego spotkania, ale że będą mogli osiągnąć jakieś wyniki - stwierdził.

Stanowisko Rosji nie jest tajemnicą, jest formułowane i przekazywane ukraińskiej stronie. Czekamy na ich odpowiedź - dodał Pieskow.

"Jestem sąsiadem, nie gryzę"

Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow wczoraj po spotkaniu z Dmytro Kułebą, swoim ukraińskim odpowiednikiem przekazał, że Putin nigdy nie odmawiał kontaktu ze stroną ukraińską.

Wolę takiego spotkania w zeszłym tygodniu wyraził też Wołodymyr Zełenski. Opuść naszą ziemię. Jeśli nie chcesz teraz tego zrobić, to zasiądź ze mną do stołu negocjacyjnego. Jestem otwarty na propozycje. Tylko niech nie będzie między nami 30-metrowego dystansu jak w czasie rozmów z Macronem i Scholzem. Jestem sąsiadem. Nie gryzę. Jestem normalnym człowiekiem. Usiądź ze mną, porozmawiaj ze mną. Czego się boisz? Przecież nikomu nie zagrażamy, nie jesteśmy terrorystami. Nie napadamy na banki i nie zagrabiamy też czyjejś ziemi - mówił po rosyjsku Zełenski tydzień temu zwracając się do Putina.