​Nie działa oficjalna strona Kremla i Gazpromu. Padła też witryna rosyjskiego ministerstwa obrony, ale też inne adresy, które związane są z rządem Władimira Putina.

To odpowiedź grupy Anonymus, kolektywu hakerskiego, który rozpoczął swoją cyberwojnę z Rosją. Ogłosili to we wpisie na Twitterze.

Na oficjalnym koncie Anonymous w  serwisie YouTube udostępnili apel do Władimira Putina:  "Panie Putin, chcemy odsłonić to, co było ukrywane przez lata. Z całą mocą grupy Anonymus, naciskając na ciebie i twoich skorumpowanych kumpli. To tylko kwestia czasu, kiedy ujawnimy ten cały brud, który próbowałeś ukryć".

"Nie zapomnijmy wszystkich twoich kłamstw, wszystkich ofiar twojego reżimu. To za późno, żebyś się na nas przygotował" - kończą swoją odezwę do rosyjskiego prezydenta.

Obecnie nie działają między  innymi witryny: sovam.com, com2com.ru, ptt.ru, mil.ru, government.ru, kremlin.ru, gazprom.com.

Ataki trwają - przyznał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow cytowany przez CNN. Strona często się zawiesza - dodał. To zmiana stanowiska Moskwy. Wczoraj, choć strona też czasowo nie działała, Kreml zaprzeczał, jakoby przyczyną problemów były ataki hakerskie.

Awarie niektórych rządowych stron, jak na przykład strony ministerstwa obrony,  trwają od trzech dni. 

Anonymous odpowiadają na inwazję Rosji na Ukrainę

Ataki hakerów z Anonymous są odpowiedzią na wojnę dezinformacyjną prowadzoną przez Federację Rosyjską. 

Jak informował w piątek po północy Reuters, rząd ukraiński wezwał hakerskie podziemie do pomocy w obronie kluczowej cyberinfrastruktury oraz śledzeniu działań rosyjskich najeźdźców.

Ukraiński rząd werbuje hakerów

W środę po południu ukraiński wicepremier i minister transformacji cyfrowej Mychajło Fedorow poinformował o trwającym zmasowanym ataku DDoS na strony internetowe organów państwowych, w tym Rady Najwyższej (parlamentu), Rady Ministrów i ministerstwa spraw zagranicznych.

W piątek agencja Reutera podała, że na zlecenie rządu Ukrainy werbowani są ochotnicy spośród ukraińskich hakerów, którzy mają pomagać chronić infrastrukturę krytyczną kraju oraz prowadzić cyberszpiegowskie misje przeciwko siłom rosyjskim.

Jegor Auszew, współzałożyciel firmy Cyber Unit Technologies, która zajmuje się bezpieczeństwem cybernetycznym, powiedział Reutersowi, że został poproszony o opublikowanie stosownego wezwania na forach hakerskich na wniosek wysokiego rangą urzędnika ukraińskiego ministerstwa obrony.

Jak wyjaśnił, ochotnicy zostaną podzieleni na "defensywne i ofensywne jednostki cybernetyczne". Te pierwsze będą wykorzystywane do ochrony infrastruktury krytycznej, np. elektrowni.

Firma Auszewa współpracuje z rządem Ukrainy w zakresie ochrony infrastruktury krytycznej.

Z kolei jednostki ofensywne pomogą ukraińskiemu wojsku w prowadzeniu cyfrowych operacji szpiegowskich przeciwko siłom rosyjskim. "Mamy (obcą) armię w swoim kraju. Musimy wiedzieć, co robi" - oznajmił Auszew.