Im szybciej dostaniemy dużo broni dalekiego zasięgu, czołgów i samolotów bojowych, tym szybciej skończy się wojna z Rosją - tak według francuskich mediów można streścić paryski apel prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który - przed dzisiejszym szczytem unijnym w Brukseli - spotkał się w Pałacu Elizejskim z prezydentem Emmanuelem Macronem i kanclerzem Olafem Scholzem.

"Im szybciej Ukraina dostanie broń dalekiego zasięgu, im szybciej nasi piloci dostaną nowoczesne samoloty, tym szybciej skończy się ta rosyjska agresja i będziemy mogli przywrócić pokój w Europie" - powiedział w środę późnym wieczorem w Paryżu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.  

Prezydent Macron podkreślił, że nie można dopuścić, by Rosja wygrała wojnę z Ukrainą, która "może liczyć na Francję, jej europejskich partnerów i sojuszników". "To, co rozgrywa się na Ukrainie, wiąże się z przyszłością Europy i jesteśmy tego w pełni świadomi" - dodała głowa francuskiego państwa.  

"Od początku tej okrutnej wojny znacząco wspieraliśmy Ukrainę finansowo, pomocą humanitarną i bronią. Będziemy to robić tak długo, jak będzie to konieczne. Prezydent Macron i ja zapewnimy o tym prezydenta Zełenskiego dziś w Paryżu" - zaznaczył kanclerz Scholz. "Ukraina należy do europejskiej rodziny" - podkreślił szef niemieckiego rządu.  

Znana francuska stacja telewizyjna BFM TV sugeruje, że paryskie spotkanie trzech przywódców w Pałacu Elizejskim zostało zorganizowane przez Emmanuela Macrona w ostatniej chwili, bo Francja i Niemcy obawiają się utraty wpływów w Unii Europejskiej w związku coraz większą rolą, jaką odgrywa m.in. Polska oraz  inne kraje środkowo-wschodniej Europy.  

Głos z Polski coraz bardziej donośny

"Nie zapominajmy o Polsce, która jest najlepszym sojusznikiem Ukrainy i która przyjęła miliony ukraińskich uchodźców. Unia Europejska coraz bardziej składnia się w kierunku swojej wschodniej części. Na unijnych szczytach głosy Polski, krajów bałtyckich i innych krajów wschodniej części kontynentu mają coraz większą wagę. Rodzi to pytania na temat przywództwa w Unii. Francja i Niemcy pozostają dużymi krajami UE, ale wzrost znaczenia Polski jest ogromny. Dlatego przed Francją i Niemcami stoi nowe wyzwanie. W tym kontekście oba państwa muszą strzec swoich wpływów, swej potęgi w Europie. Inne kraje stają się coraz aktywne i w związku z wojna w Ukrainie zwiększają np. znacznie swe wydatki obronne. Dotyczy to szczególnie Polski" - tłumaczył znany komentator renomowanej stacji telewizyjnej BFM TV Ulysse Gosset po przybyciu Zełenskiego do Paryża.  

Komentatorzy przypominają, że w pierwszą zagraniczną wizytę od czasu ataku Rosji na Ukrainę Wolodymyr Zełenski udał się do Stanów Zjednoczonych. Jednocześnie skorzystał wtedy z okazji, by spotkać się w Polsce z prezydentem Andrzejem Dudą. Wczoraj ukraiński przywódca przybył do Londynu. Następnie miał udać się bezpośrednio z Wielkiej Brytanii na dzisiejszy szczyt Unii Europejskiej w Brukseli. Bez zatrzymywania się po drodze w innych europejskich stolicach, tak jak Francja i Niemcy, straciłyby one znaczenie na mapie naszego kontynentu. Według telewizyjnej stacji informacyjnej BFM TV Emmanuel Macron zdał sobie z tego sprawę i w ostatniej chwili zaproponował ukraińskiemu przywódcy wieczorne spotkanie w Pałacu Elizejskim, na które zaprosił też kanclerza Olafa Scholza. Stacja BFM TV nazwala to "sukcesem dyplomatycznym" prezydenta Francji.