Legia Warszawa odwoła się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji od decyzji wojewody mazowieckiego. Jacek Kozłowski zdecydował, że dzisiejszy mecz stołecznej drużyny z Koroną Kielce odbędzie się przy pustych trybunach. Zarząd klubu będzie się domagał odszkodowania za straty finansowe z tego tytułu.

Po burdach w Bydgoszczy z udziałem pseudokibiców Legii i Lecha, wojewodowie mazowiecki i wielkopolski zakazali wpuszczania kibiców na najbliższe spotkania obu drużyn. Uczynili to ma polecenie premiera Donalda Tuska.

Wciąż nie wiadomo, ile pieniędzy przed zakaz wojewody straci klub. Prezes legii podkreśla jednak, że zamiast uderzać w chuliganów rząd uderza w firmy jakimi są kluby piłkarskie.

To jest droga donikąd. To tylko powoduje precedens, który być może będzie używany w stosunku do innych klubów, czy obiektów - mówi Paweł Kosmala.

Prezes zastanawia się też, dlaczego nie zamknięto innych stadionów, gdzie również łamano prawo, odpalając np. race i wskazuje na klub z północy, czyli - jak można się domyślać - chodzi o Lechię Gdańsk, której sympatykiem jest premier Donald Tusk.

Kosmala deklaruje też pomoc policji w zidentyfikowaniu pseudokibiców z Bydgoszczy. Wskazuje też na pewny paradoks: kibice Legii złamali prawo, bo wbiegli na stadion w Bydgoszczy, ale klub nie może nałożyć na nich zakazów stadionowych, bo do bijatyki nie doszło na Łazienkowskiej, ale to właśnie ten stadion zamknięto.