Aryna Sabalenka została pierwszą ćwierćfinalistką wielkoszlemowego turnieju Australian Open w Melbourne. W 1/8 finału (4. runda) białoruska liderka światowego rankingu pokonała w 62 minuty rozstawioną z numerem 14. Rosjankę Mirrę Andriejewą 6:1, 6:2.
26-letnia Sabalenka wciąż nie straciła seta w tegorocznej edycji Australian Open, a w niedzielę - w zgodnej opinii obserwatorów - zagrała najlepszy mecz.
Uchodząca za wschodzącą gwiazdę tenisa 17-letnia Andriejewa, która w poprzedniej rundzie wyeliminowała Magdalenę Fręch, nie miała nic do powiedzenia i doznała czwartej w karierze, a drugiej w tym roku porażki z Białorusinką.
Mecze z Andriejewą zawsze są trudne, bo choć jest bardzo młoda, to świetnie gra w tenisa i masz wrażenie, że stać ją na wielkie rzeczy. Jestem bardzo szczęśliwa, że doszłam do ćwierćfinału nie tracąc seta. To może mieć znaczenie na dalszym etapie turnieju - przyznała Sabalenka.
W 1/8 finału białoruska liderka światowego rankingu pokonała w 62 minuty Rosjankę Mirrę Andriejewą 6:1, 6:2.
Sabalenka nie ukrywała, że dobrze się czuła w niedzielę w australijskim słońcu.
Myślę, że ta pogoda sprzyjała, żebym zaprezentowała swój optymalny poziom. Mam nadzieję, że podobne warunki pozostaną przez resztę turnieju - dodała.
Pochodząca z Mińska tenisistka do 18 pojedynków przedłużyła zwycięską passę na kortach Melbourne Park. Ostatniej porażki doznała w 1/8 finału w 2022 roku z Estonką Kaią Kanepi. Seta przegrała natomiast ostatnio z Jeleną Rybakiną z Kazachstanu w finale w 2023 roku.
Ostatnią wielkoszlemową imprezą z udziałem Sabalenki, w której nie osiągnęła ona co najmniej ćwierćfinału było French Open 2022, który zakończyła na 3. rundzie. Następnie zaliczyła jeden ćwierćfinał (French Open 2024, odpadła z Andriejewą), trzy półfinały, finał (US Open 2023) i trzy zwycięstwa (dwukrotnie Australian Open i US Open 2024).
W międzyczasie opuściła dwie edycje Wimbledonu.
Łącznie z 13 ostatnich występów w Wielkim Szlemie aż 11-krotnie dotarła co najmniej do najlepszej ósemki.
Kolejną rywalką Sabalenki w Melbourne będzie Anastazja Pawliuczenkowa, która w 1/8 finału wyeliminowała wyżej notowaną Chorwatkę Donną Vekic 7:6 (7-0), 6:0.
33-letnia Rosjanka, która po raz czwarty wystąpi w ćwierćfinale w Melbourne, ale nigdy nie zrobiła kolejnego kroku, ma dodatni bilans meczów z Sabalenką 2-1, ale ostatni raz spotkały się w paryskim French Open w 2021 roku.
Ostatnią tenisistką, która wygrała trzy edycje kolejne Australian Open w singlu była Martina Hingis w latach 1997-99.
Powtórzenie osiągnięcia Szwajcarki oznaczałoby jednocześnie, że Białorusinka zachowa status rakiety numer jeden w świecie. Wyprzedzić może ją tylko Iga Świątek, która w "wirtualnym" zestawieniu nawet prowadzi, gdyż już osiągnęła lepszy wynik niż poprzednio - w poniedziałek powalczy o ćwierćfinał z Niemką Evą Lys.
Z kolei Sabalenka obroniła na razie 430 z 2000 punktów rankingowych sprzed roku. Możliwych scenariuszy wciąż jest kilka, łącznie z tym, że finał polsko-białoruski rozstrzygnie, kto będzie liderką listy WTA.