Hubert Hurkacz w półfinale Wimbledonu! Polak pokonał legendę tenisa Rogera Federera 6:3, 7:6 (7-4) i 6:0. 24-letni wrocławianin po raz pierwszy w karierze dotarł na tak wysoki szczebel w wielkoszlemowej rywalizacji. Jego kolejnym rywalem będzie Włoch Matteo Berrettini.



Tenisiści wyszli na kort po godz. 17. Mecz rozpoczął Hubert Hurkacz. 



Na samym początku spotkania na korcie centralnym rozstawiony z "14" Polak punktował głównie dzięki serwisowi, a zawodnik z Bazylei (6.) lepiej radził sobie w wymianach. Dość szybko jednak okazało się w secie otwarcia, że to niżej notowany wrocławianin będzie stroną dominującą. Pierwsze dwie okazje na przełamanie miał w czwartym gemie, ale wówczas Federer jeszcze się wybronił. Gdy jednak serwował po raz kolejny, zakończyło się "breakiem" na rzecz Hurkacza.

W jednej z akcji Szwajcar źle ocenił lot piłki po returnie rywala, sądząc, że wyjdzie ona na aut. Gdy okazało się, że Polak trafił w kort, słyszeć można było głośny jęk zawodu na trybunach. Wcześniej kibice euforycznie reagowali na każdy punkt zdobyty przez swojego faworyta. Potem mieli zaś już coraz mniej okazji do radości w tej partii, bo nie zdołał on odrobić strat. Ożywili się na początku kolejnej partii, gdy Federer objął prowadzenie 3:0. Dobra passa weterana nie trwała jednak długo - Hurkacz doprowadził do remisu 4:4. 

Przed tie-breakiem kibice zaczęli skandować głośno "Let's go Roger, let's go", ale na niewiele się to zdało. Polak odskoczył na 4-2, gdy Szwajcar poślizgnął się i zepsuł przez to zagranie przy siatce. Potem jeszcze posłał asa, ale nie zdołał odrobić strat.

"Federer jest w niebezpieczeństwie" - pisały media tuż po wyjściu 24-latka na prowadzenie w meczu. 


W trzeciej partii Federer starał się jeszcze walczyć, ale nie miało to przełożenia na wynik. Gdy przegrywał 0:3 kibice znów zagrzewali go do walki, ale nie dało to efektu. Polak ostatecznie znokautował Federera aż 6:0. 

To dla mnie coś superwyjątkowego - przyznał po meczu Hurkacz. 

Nie wiem, co powiedzieć. Pokonać Rogera i to na tym korcie to dla mnie coś superwyjątkowego. Marzenia się spełniają - podkreślił Polak. 

To było coś wyjątkowego - zagrać przed wami. Dziękuję, że przyszliście. Nie mogę się już doczekać kolejnego meczu - dodał. 

Dotychczas najlepszym wynikiem Hurkacza w zmaganiach tej rangi była trzecia runda, na której zatrzymał się w poprzedniej edycji londyńskiego turnieju dwa lata temu (ubiegłoroczna została odwołana z powodu pandemii Covid-19).



Wrocławianin jest drugim polskim tenisistą, który awansował do półfinału wielkoszlemowego Wimbledonu w singlu. Dołączył do Jerzego Janowicza, który dokonał tego na londyńskiej trawie w 2013 roku.

Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu Hubert Hurkacz w najbliższym notowaniu rankingu światowego tenisistów przesunie się na 11. miejsce.

W przeszłości zmierzyli się tylko raz

Hubert Hurkacz i Roger Federer zmierzyli się wcześniej tylko raz - w 2019 roku w amerykańskim Indian Wells Federer wygrał 6:4, 6:4.

Federer, który w sierpniu skończy 40 lat, znalazł się w najlepszej ósemce londyńskiej imprezy już po raz 17., natomiast w ćwierćfinale Wielkiego Szlema zagrał po raz 58. Tenisista z Bazylei ma już status legendy tenisa. W tym roku w brytyjskiej stolicy walczył o rekordowy 21. tytuł wielkoszlemowy w singlu. Z dotychczasowych 20 osiem wywalczył na londyńskiej trawie.

W zawodowej karierze Szwajcar wygrał 1247 meczów i poniósł 274 porażki. Triumfował łącznie w 103 turniejach, wobec trzech zwycięstw Polaka. Przez 310 tygodni był liderem rankingu światowego, w którym obecnie zajmuje ósmą pozycję. Na korcie zarobił ponad 130 milionów dolarów.

Kolejnym rywalem Hurkacza będzie Włoch Matteo Berrettini. 

Wynik ćwierćfinał singla:

Hubert Hurkacz (Polska, 14) - Roger Federer (Szwajcaria, 6) 6:3, 7:6 (7-4), 6:0.